Europejska Federacja Piłkarska podjęła decyzję ws. Szymona Marciniaka. Polski arbiter, który uczestniczył w konferencji biznesowej organizowanej przez jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena, nie zostanie odsunięty od prowadzenia finału Ligi Mistrzów. Poprowadzi go zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami.
Oświadczenie ws. Szymona Marciniaka opublikowano na stronie UEFA wraz z przeprosinami polskiego sędziego.
UEFA podkreśliła, że poważnie potraktowała zarzuty wobec sędziego Marciniaka, dotyczące jego występu na konferencji biznesowej Everest i dokładnie je przeanalizowała. Przyjęła też przeprosiny i wyjaśnienia sędziego, które upubliczniła. Skontaktowała się też ze stowarzyszeniem "Nigdy więcej", które zaapelowało, by nie odbierać Marciniakowi prowadzenia finałowego meczu Ligi Mistrzów.
Szymon Marciniak napisał w oświadczeniu, że przeprasza za swój udział w konferencji Everest, która odbyła się 29 maja w Katowicach.
"Zostałem wprowadzony w błąd i byłem zupełnie nieświadomy prawdziwej natury i powiązań tego wydarzenia" - stwierdził arbiter. Jak dodał, nie był świadomy, że impreza jest powiązana z Konfederacją. "Gdybym o tym wiedział, kategorycznie odrzuciłbym zaproszenie" - zadeklarował. Arbiter podkreślił, że wartości głoszone przez Konfederacje są sprzeczne z jego osobistymi przekonaniami.
"Potępiam wszelkie formy nienawiści, dyskryminacji i nietolerancji. Nie ma dla nich miejsca w sporcie i życiu społecznym" - napisał Marciniak. Przypomniał też, że jako sędzia walczy z dyskryminacją w piłce nożnej i był jednym z pierwszym sędziów na świecie, który wdrożył "procedurę antyrasistowską". Zrobił to w związku z poważnym incydentem na meczu polskiej Ekstraklasy.
Marciniak obiecał, że będzie w przyszłości uważniej podchodził do kwestii swojej publicznej aktywności. "Chcę wyciągnąć lekcję z tego doświadczenia i zapewnić, że takie błędy w ocenie sytuacji nie będą miały w przyszłości miejsca" - zadeklarował.
W upublicznionym przez UEFA oświadczeniu polski arbiter przeprosił też wszystkie osoby ze środowiska piłkarskiego, które darzą go zaufaniem. Zapewnił też, że jest gotowy ponieść konsekwencje swojego postępowania.
Finał Ligi Mistrzów, który poprowadzi Szymon Marciniak, odbędzie się 10 czerwca w Stambule. Manchester City zmierzy się w nim z Interem Mediolan.
W piątek nowe oświadczenie ws. zamieszania wokół sędziego Marciniaka opublikowało stowarzyszenie "Nigdy więcej". Jego współzałożyciel Rafał Pankowski stwierdził, że organizacja nie chciała, by Marciniakowi odebrano prowadzenie finału Ligi Mistrzów. "Pozytywnie oceniamy wyraźne oświadczenie p. Szymona Marciniaka i jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z jego reprezentantem" - dodał.
Walczące z dyskryminacją i rasizmem stowarzyszenie "Nigdy więcej" opublikowało oświadczenie, w którym skrytykowało udział w konferencji Everest organizowanej przez jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena.
"Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani publicznym skojarzeniem Marciniaka z Mentzenem i jego odmianą toksycznej skrajnie prawicowej polityki. Jest to niezgodne z podstawowymi wartościami fair play, takimi jak równość i szacunek. Wzywamy sędziego do przyznania się do błędu. Jeśli tego nie zrobi, uważamy, że UEFA i FIFA powinny wyciągnąć konsekwencje" - stwierdził jeden z współtwórców stowarzyszenia Rafał Pankowski.
Głos ws. oskarżeń zabrał też w czwartek sam sędzia Marciniak. "Będąc od wielu lat międzynarodowym sędzią piłkarskim, zawsze na pierwszym miejscu stawiam fair play oraz szacunek do drugiego człowieka i pragnę przekazywać te najwyższe wartości innym" - napisał arbiter. "Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu i antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję na meczach, na których sędziuję. Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem" - dodał.
Swoje stanowisko opublikował na Twitterze również Sławomir Mentzen. "Nie wiem, jak ktoś mógłby pomylić dwie organizowane przeze mnie imprezy - biznesową konferencję Everest oraz coroczną trasę Piwa z Mentzenem, podczas której rozmawiamy o ekonomii, podatkach i polityce" - napisał.
"Od samego początku jasne było dla mnie i pozostałej części zespołu, że Everest nie będzie miał nic wspólnego z polityką i tego się trzymaliśmy. Podczas konferencji nie pojawiały się żadne deklaracje czy agitacje polityczne. Było za to wiele wystąpień ludzi ze świata biznesu, którzy dzielili się swoimi doświadczeniami i umiejętnościami" - tłumaczył polityk.
Oficjalne stanowisko w obronie sędziego Marciniaka przekazał UEFA resort sportu i turystyki. Nie ujawniono jego treści.