"Jestem zniesmaczony tą sytuacją" – tak były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Michał Listkiewicz skomentował w Radiu RMF24 zarzuty pod adresem sędziego Szymona Marciniaka, formułowane po jego występie na evencie biznesowym organizowanym przez Sławomira Mentzena – jednego z liderów Konfederacji. Jak podkreślił, wierzy, że UEFA nie zdecyduje się na odebranie polskiemu arbitrowi sędziowania w finale Ligi Mistrzów. "Mam nadzieję, że UEFA postąpi bardzo racjonalnie, bardzo pragmatycznie i Szymon będzie ten finał sędziował. Może dostać "pogrożenie palcem", żeby na przyszłość bardzo uważał, jaki jest cel imprezy, kto w niej bierze udział, czy nie jest wykorzystywana politycznie" - sugerował gość Tomasza Weryńskiego.
Europejska Federacja Piłkarska przygląda się sprawie obecności Szymona Marciniaka na konferencji Everest, organizowanej przez jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena. Według Michała Listkiewicza sprawa powinna zostać załatwiona w inny sposób.
Powinni po prostu poprosić Szymona Marciniaka o wyjaśnienia, zaprosić go na rozmowę i sprawa by się wyjaśniła. Pisanie wprost donosu jest absolutnie niedopuszczalne i mówię to jako wieloletni ambasador tej organizacji - podkreślał w Radiu RMF24 były prezes PZPN. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i Szymon będzie sędziował finał Ligi Mistrzów, bo na niego zasłużył jak nikt inny na świecie - dodał.
Jak podkreślał Listkiewicz, wysokiej klasy sędzia piłkarski, taki jak Marciniak jest osobą publiczną i rozpoznawalną. Bierze udział w takich imprezach tak jak artyści, aktorzy, muzycy, dziennikarze, ludzie showbiznesu. Piłka nożna jest dziś showbiznesem na najwyższym poziomie i tu nie można mieć do nikogo pretensji - tłumaczył. Jesteśmy tak samo ludźmi mającymi prawo do aktywności publicznej, biznesowej, jak każde inne środowisko - przekonywał.
Gość Tomasza Weryńskiego ocenił, że Marciniak - choć jest roztropnym i mądrym człowiekiem - mógł nie przewidzieć, w jaki sposób zostanie odebrana jego obecność na konferencji organizowanej przez Mentzena.
Jest to jakaś nauczka dla wszystkich. Co prawda kiedyś nasz legendarny trener, pan Kazimierz Górski mówił: chodzi się tam, gdzie zapraszają, ale czasami trzeba najpierw sprawdzić, kto będzie i jaki jest cel tej imprezy - sugerował Listkiewicz. Jednocześnie powtórzył, że wydarzenie nie miało charakteru politycznego i Marciniak nie zrobił niczego złego.
"Będąc od wielu lat międzynarodowym sędzią piłkarskim, zawsze na pierwszym miejscu stawiam fair play oraz szacunek do drugiego człowieka i pragnę przekazywać te najwyższe wartości innym" - napisał Szymon Marciniak, odpowiadając na zarzuty. "Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu i antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję na meczach, na których sędziuję. Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem" - dodał.
UEFA zapowiedziała wydanie na dziś oświadczenia, w którym ma odnieść się do sprawy.