W miejscowości Asker w Norwegii znaleziono ciało hokeisty Scotta Winklera. 23-latek zmarł w rodzinnym domu. Okoliczności jego śmierci nie są na razie znane. Zawodnik został niedawno zatrudniony przez grający w lidze NHL klub Dallas Stars.

Winkler podpisał w ostatnich tygodniach kontrakt z "Gwiazdami" na występy w nowych rozgrywkach. Twarz utalentowanego hokeisty miała się pojawić na bilbordach zachęcających kibiców w Dallas do kupna wejściówek na cały najbliższy sezon.

Już przed rokiem był przymierzany do występów w barwach "Stars". W ostatniej chwili nie zgodzili się na to jednak jego rodzice, którzy za warunek postawili ukończenie przez syna studiów w USA. Udało mu się tego dokonać przed miesiącem. W ostatnim czasie grał natomiast w uniwersyteckiej lidze w zespole Colorado College, zdobywając 63 punkty i 24 bramki.

W sierpniu miał wziąć udział w pierwszym przedsezonowym obozie szkoleniowym Stars przed nowym sezonem.

Dallas w tym roku nie zakwalifikowali się do rywalizacji o Puchar Stanleya, zajmując 11. miejsce w Konferencji Zachodniej. Niezadowoleni właściciele klubu oficjalnie ogłosili plany "poważnego odmłodzenia składu".

(MRod)