Holender Max Verstappen (Red Bull) wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Hiszpanii. Drugi był Brytyjczyk Lando Norris (McLaren), a trzeci jego rodak - Lewis Hamilton (Mercedes).

Z pole position ruszał Norris. Verstappen startował z drugiego pola, a Hamilton z trzeciego, ale po pierwszym zakręcie liderem wyścigu był... czwarty w kwalifikacjach George Russell. Brytyjczyk wykorzystał słabszy start kolegi z teamu oraz fakt, że czołowi dwaj kierowcy skupili się na walce między sobą i minął ich po zewnętrznej.

Na prowadzeniu Russell utrzymał się krótko. Po kilku chwilach wyprzedził go Verstappen, który m.in. dzięki błyskawicznemu pierwszemu pit-stopowi (1,9 s) odniósł siódme zwycięstwo w tym sezonie, a 61. w karierze. Na torze w Barcelonie triumfował po raz trzeci z rzędu, a czwarty ogólnie.

Początek wyścigu był trudny. Na starcie przejechałem kawałek po trawie i to mnie spowolniło. Lando był bardzo szybki, jak i cały McLaren, ale myślę, że wszystko zrobiliśmy dobrze, dobraliśmy odpowiednią strategię - powiedział Verstappen tuż po wyścigu.

W klasyfikacji generalnej po 10 z 24 wyścigów Holender ma 219 punktów. Norris traci do niego 69. Leclerc ma o dwa punkty mniej od Brytyjczyka.

Wyścig w Barcelonie był 1111. w historii Grand Prix Formuły 1. Kolejna runda planowana jest na 30 czerwca w Austrii.