Charles Leclerc (Ferrari) wygrał wyścig Formuły 1 o Grand Prix Monako. Drugie miejsce zajął Australijczyk Oscar Piastri (McLaren), a trzecie Hiszpan Carlos Sainz (Ferrari).
Leclerc pochodzi z Monako. Nigdy wcześniej nie udało mu się stanąć "u siebie" na najwyższym stopniu podium.
Wyścig został przerwany na 40 minut po kraksie, do jakiej doszło na pierwszym okrążeniu. W bolid Meksykanina Sergio Pereza z Red Bulla uderzył Duńczyk Kevin Magnussen z teamu Haas. Samochód Meksykanina został rozbity, poważnie uszkodzony został także bolid Duńczyka. W kolizji uczestniczył także drugi kierowca Haasa - Niemiec Niko Huelkenberg.
Magnussen tłumaczył, że do kolizji doszło nie z jego winy, gdyż rywal... nie zostawił mu miejsca. Tego tłumaczenia jury nie uznało, wina kierowcy ekipy Haas była ewidentna.
Gdy tor został uprzątnięty po kraksie, na czele znalazł się Leclerc, drugi był Piastri, trzeci Sainz Jr., i czwarty Brytyjczyk Lando Norris. Ta czwórka przez cały wyścig nie dała się nikomu wyprzedzić i tak dojechała do mety. Nikt z nich nie zjechał do pit stopu na zmianę opon.
Przez prawie cały wyścig przewaga Leclerca nad Piastrim oscylowała w granicach 1-2 s. Dopiero w końcówce Monakijczyk zdecydowanie przyśpieszył, na kilka okrążeń przed końcem miał ponad 8 s przewagi nad Australijczykiem.
Następną rundą mistrzostw świata F1 będzie w dniach 7-9 czerwca Grand Prix Kanady.