Ostatni przed zimową przerwą weekend z piłkarską Ekstraklasą już dziś wieczorem przyniesie duże emocje. Mistrz kraju, Śląsk Wrocław podejmie lidera tabeli Legię Warszawa. "Legia nie prowadzi w tabeli przypadkiem" - zapewnia trener Wrocławian Stanislav Levy, ale jego piłkarze liczą na trzy punkty.

Mistrzowie Polski tracą do Legii już 10 punktów i jeśli dziś nie wygrają, na półmetku sezonu szanse na obronę tytułu będą bardzo małe. Co więcej, Śląsk już od dwóch miesięcy nie potrafi wygrać na własnym stadionie, do tego dochodzi ostatnie zamieszanie związane z sytuacją w szatni. Mimo to, ostatni mecz w Poznaniu Śląsk wygrał pewnie 3:0. Po ostatnim meczu, który wygrali z Lechem atmosfera na pewno jest znakomita. Zresztą to nie moja sprawa, nie mam zamiaru wtrącać się w cudze - mówił wczoraj na konferencji trener Legii Jan Urban. Szkoleniowiec drużyny z Warszawy przekonywał, że Śląsk jest silny jako kolektyw, ale ma mocne strony, jak na przykład Sebastian Mila: On jest pierwszoplanową postacią i trzeba zwrócić uwagę na niego. Często reguluje rytm gry, dyryguje drużyną. Nie będzie jednak krycia indywidualnego. Piłkarz, który będzie najbliżej, musi być blisko, by nie dać mu wiele swobody.

Gracze Śląska wiedzą, że muszą dziś wygrać. O innym rezultacie nawet nie myślimy - przekonywał Przemysław Kaźmierczak. Jeśli chcemy walczyć o zwycięstwo w starciu z Legią, musimy zagrać jeszcze lepiej niż przed tygodniem w Poznaniu - mówi jednak trener Levy i dodaje, że pozycja liderującej w tabeli Legii zupełnie go nie dziwi: Legia nie prowadzi w tabeli przypadkiem. Nasz rywal na wszystkich pozycjach ma bardzo dobrych zawodników, a oprócz tego ma także indywidualności w postaci takich piłkarzy jak Jakub Kosecki, Miroslav Radović czy Danijel Ljuboja. Jak zapewnił trener Urban serbski napastnik i Jakub Wawrzyniak, którzy narzekali ostatnio na drobne urazy będą gotowi do gry w tym spotkaniu. W meczowej kadrze zabraknie jedynie piłkarzy, którzy od dawna się leczą, czyli Marka Saganowskiego, Rafała Wolskiego czy Ivicy Vrdoljaka. W drużynie z Wrocławia zabraknie usuniętego z klubu dyscyplinarnie Patrika Mraza i kontuzjowanego Sylwestra Patejuka.

Ostatni pojedynek Śląska z Legią we Wrocławiu zakończył się pewnym zwycięstwem gości 4:0. Początek meczu o 20.45. Wcześniej, o 18.00 zagrają Ruch Chorzów i Jagiellonia Białystok.