"Myślę, że jest to miejsce, z którego można by wypłynąć na szerokie wody. Jeżeli zagrałbym bardzo przyzwoity sezon i miałbym za sobą udane występy, to czemu nie" - mówi w rozmowie z Cezarym Dziwiszkiem z redakcji sportowej RMF FM bramkarz holenderskiego klubu NAC Breda Daniel Bielica. Opowiedział też o zbiórce dla powodzian, którą zorganizowali kibice klubu.

Stowarzyszenie kibiców NAC Bredy zorganizowało zbiórkę dla ofiar powodzi w południowej Polsce. Na stronie klubu napisano: W tym roku dzięki Polakom obchodzimy w Bredzie 80-lecie wolności. Niestety w Polsce ludzie doświadczają obecnie powodzi, która powoduje wiele zniszczeń, a nawet doprowadza do śmierci. Wiele osób pozostawiło swoje rzeczy, aby ewakuować się w bezpieczniejsze miejsce. Zbiórka obejmuje takie przedmioty jak żywność o długim terminie przydatności do spożycia, artykuły gospodarstwa domowego, artykuły sanitarne, ciepłą odzież i koce. 

Bramkarz Bredy Daniel Bielica nie ma wątpliwości - to świetna inicjatywa. Wiem o tym od kilku kibiców, którzy też do mnie w prywatnych wiadomościach pisali, że się troszczyli. Pytali, czy mój region jest dotknięty powodzią. Mówili, że zbiórka idzie bardzo dobrze - zbierają pieniążki, najpotrzebniejsze dary: jedzenie, ubrania i wszystko. Zbiórka idzie w ekspresowym tempie. Pisali, że są zadowoleni z rezultatów. Zatem kolejny raz czapki z głów dla Holendrów mieszkających w Bredzie, bo zawsze stają na wysokości zadania - podkreśla w rozmowie z RMF FM.

Zebrane rzeczy zostaną przekazane Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Holenderski klub regularnie czci pamięć generała Stanisława Maczka i jego żołnierzy. Miasto Breda zostało wyzwolone 29 października 1944 roku przez polskie wojsko. Wielu żołnierzy z dywizji Maczka zostało pochowanych w Bredzie i okolicach, a duża liczba ich krewnych wciąż tam mieszka. 80. rocznica wyzwolenia Bredy z rąk nazistów będzie świętowana 21 września.

Tutaj to na każdym kroku większość Holendrów podkreśla, jak to Polacy w historii im pomogli, aby odzyskać niepodległość. Naprawdę widać na każdym kroku tę wdzięczność w stosunku do Polaków. To można odczuć. Kibice przygotowują specjalne oprawy, nagrody specjalne, jako zespół mamy koszulki okazjonalne; (...) miasto docenia to poświęcenie polskich żołnierzy sprzed lat -
mówi w rozmowie z RMF FM Daniel Bielica.

Były bramkarz Górnika Zabrze przetarł szlak kilku innym Polakom. Niedługo po tym jak trafił do NAC Bredy, klub zakontraktował napastnika Kacpra Kostorza, a asystentem trenera Carla Hoefkensa został Tomasz Kaczmarek.

Można powiedzieć, że mamy trzech reprezentantów Polski w drużynie. Ja przychodziłem jako pierwszy. Jeszcze długo nie wiedziałem, że Kacper oraz trener Tomek także zasilą nasze szeregi. Ta decyzja była podejmowana bez tej wiedzy. Ale mimo wszystko zarysowano mi fajną drogę na przyszłość i zaufałem całemu sztabowi. I póki co tego w ogóle nie żałuję
- podkreśla bramkarz.

NAC Breda zajmuje po pięciu kolejkach Eredivisie zajmuje 13. miejsce w tabeli. Dwa spotkania wygrała, trzy przegrała. Jest beniaminkiem, więc oczekiwania władz wobec drużyny są bardzo konkretne:

Jasno nam postawiono cel w pierwszym sezonie po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej: aby zostać Eredivisie, czyli w najwyższej lidze w Holandii. To jest taki punkt wyjścia, który mamy za priorytet. A co będzie, to co ugramy lepiej, to już będzie fajnie. Dla nas plus na pewno - było dużo zmian w zespole, nowy trener po awansie, zmiana, trochę sztabu, mnóstwo transferów. Także na pewno tego czasu potrzebowaliśmy trochę, żeby się zgrać, ale myślę, że idzie to wszystko w dobrym kierunku i kontynuując tą pracę, którą wykonujemy, będą tego wkrótce jak najlepsze efekty - mówi zawodnik.

Pokusił się też o porównanie swojego byłego i obecnego klubu: Górnika ZabrzeNAC Bredy. Pobyt na Górnym Śląsku wspomina bardzo ciepło:

Na pewno był bałagan, tylko że z perspektywy samego piłkarza to nie było tak odczuwalne. Ja wiem, jak to wyglądało z zewnątrz i wiem, że były kłopoty. U góry troszkę - bo raz był dyrektor, raz go nie było. Tak samo z prezesem - oczywiście te kłopoty jakieś w strukturach klubu były, ale nie powiedziałbym, żebyśmy to na boisku odczuwali. Rzeczywiście tam też było głośno o tym, że nie mieliśmy pieniędzy na czas. (...) Ale z punktu widzenia piłkarza, to uważam, że Górnik był całkiem dobrze poukładanym klubem, że nie wpływało to na nas, na naszą formę na boisku - podkreśla Bielica.

Swój obecny klub postrzega jako dobre miejsce do wypromowania się. W rozmowie z RMF FM nie ukrywa, że w przyszłości chętnie spróbowałby sił w mocniejszym klubie.

Myślę, że jest to miejsce, z którego można byłoby wypłynąć na szerokie wody. Jeżeli zagrałbym bardzo przyzwoity sezon i miałbym za sobą udane występy, to czemu nie. Na razie skupiam się na tym, co jest tutaj. Jest to dopiero mój początek. Dopiero zagrałem pięć oficjalnych spotkań. Na razie skupiam się na pracy, koncentracji, najbliższych spotkaniach. Ale tak - na pewno przychodząc do Bredy miałem w głowie, że to jest taki krok do czegoś więcej i oby tak było w przyszłości - zaznaczył.

Opracowanie: