Bayern Monachium i Real Madryt uzupełniły stawkę półfinalistów piłkarskiej Ligi Mistrzów. W środę Bawarczycy pokonali Arsenal Londyn 1:0, a "Królewscy" pokonali na wyjeździe w rzutach karnych broniący tytułu Manchester City 4-3. Po dogrywce był remis 1:1. We wtorek awans do półfinału wywalczyły Borussia Dortmund i Paris Saint-Germain. Finał zostanie rozegrany 1 czerwca w Londynie.

Piłkarze Manchesteru City nie powtórzą ubiegłorocznego triumf w Lidze Mistrzów. W rewanżowym meczu ćwierćfinałowym po regulaminowych 90 minutach i dogrywce zremisowali z Realem Madryt 1:1, a następnie przegrali w rzutach karnych 3-4. W pierwszym spotkaniu było 3:3.

 

Rywalem "Królewskich" - z 14 zwycięstwami najbardziej utytułowanego klubu w historii rywalizacji o Puchar Europy - będzie Bayern Monachium. Niemiecki zespół pokonał w rewanżu Arsenal Londyn 1:0, a w Anglii przed tygodniem było 2:2. 

Półfinały rozegrane zostaną na przełomie kwietnia i maja oraz tydzień później. Finał - 1 czerwca na Wembley w Londynie.

Hiszpańska prasa pieje z zachwytu

 

Dziennikarze chwalą zespół z Madrytu. Szczególne uznanie w ich oczach zdobył Łunin po obronieniu dwóch rzutów karnych - Portugalczyka Bernardo Silvy i Chorwata Mateo Kovacica. 

"Chwała Łuninowi, który zaczynał sezon jako trzeci golkiper Realu, aby (...) ostatecznie zająć miejsce pomiędzy słupkami" - podsumował środowy awans do półfinału LM madrycki dziennik "El Pais". 

Stołeczna gazeta podkreśla, że ukraiński bramkarz Realu jest nie tylko olbrzymem pod względem fizycznym, ale w środowy wieczór w Manchesterze był też "sportowym gigantem". 

Komentatorzy Radia Marca wskazują na wyrównany przebieg obu meczów ćwierćfinałowych pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt, nazywając starcie gigantów "przedwczesnym finałem LM".

Zarówno Radio Marca, jak i rozgłośnia Cadena SER transmitująca środowy pojedynek na stadionie Etihad zgodnie twierdzą, że środowy rewanż obfitował w mniej emocji i bramek niż pierwsze spotkanie rozegrane na Santiago Bernabeu w Madrycie. Zakończyło się ono wynikiem 3:3. 

Oceniający środowy ćwierćfinał dziennik "Sport" twierdzi, że strategia zespołu Manchesteru City i ekipy Realu była podobna do tej sprzed tygodnia w hiszpańskiej stolicy. "To ten sam scenariusz: City dominuje, zaś Real Madryt się broni" - napisała w pomeczowym komentarzu wydawana w Katalonii gazeta. 

"Sport" odnotował, że "tradycyjnie" już w meczu Realu nie zabrakło kontrowersji z udziałem brazylijskiego napastnika "Królewskich" Viniciusa Juniora, który wdał się w prowokacyjną kłótnię z pomocnikiem City Jackiem Grealishem, zarzucając mu oszukiwanie sędziego. 

Barcelońska gazeta, zazwyczaj uszczypliwa wobec Viniciusa Juniora, w pomeczowym komentarzu chwali Brazylijczyka za doskonałą asystę, dzięki której Rodrygo zdobył bramkę dla madryckiej drużyny. 

Madrycki dziennik “AS" również podkreśla wysoki poziom obu spotkań Manchesteru City z Realem Madryt zaznaczając, że o wyrównanym poziomie obu ekip najlepiej świadczą rzuty karne, które wyłoniły półfinalistę LM.   

Dziennikarze sportowej gazety zauważają, że przed jednym z "najważniejszych meczów sezonu" w La Liga, czyli niedzielnym klasykiem z FC Barceloną, który może znacząco przybliżyć Real do tytułu mistrza Hiszpanii, piłkarze “Królewskich" mają dzień odpoczynku mniej niż katalońscy zawodnicy oraz więcej wybieganych minut w ćwierćfinałach LM. Różni ich też fakt, że Real kontynuuje swoją przygodę z rozgrywkami LM.