"W praktyce zapadła decyzja o tym, że nie będzie budowany Centralny Port Komunikacyjny" - ogłosił dziś prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Odniósł się w ten sposób do poniedziałkowej informacji o rozbudowie lotniska Chopina w Warszawie do przepustowości ok. 30 mln pasażerów rocznie w 2029 r. Zdaniem Kaczyńskiego działania rządzących ws. CPK to element "operacji", której źródeł należy szukać w Berlinie. "Przecież terminal CPK się właśnie projektuje, cała infrastruktura airside się projektuje, wszystkie prace cały czas się toczą" - wyliczał w rozmowie z money.pl pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek.
Wczoraj ogłoszono, że lotnisko Chopina w Warszawie zostanie rozbudowane. "Zwiększymy liczbę gate’ów w strefie Schengen, co będzie możliwe po przedłużeniu pirsu południowego w stronę dawnego terminalu Etiuda. (...) Przebudowany zostanie pirs północny, w miejscu, gdzie aktualnie znajduje się część non-Schengen. Zwiększy się liczba gate’ów, jak również dostosowane zostaną stanowiska postojowe tak, aby mogły z nich korzystać większe samoloty, jak B777, czy B787" - podkreślono w prezentacji Polskich Portów Lotniczych.
Po rozbudowie przepustowość stołecznego portu ma wynosić ok. 30 mln podróżnych rocznie.
Musimy zacząć już dzisiaj, żebyśmy w 2029 roku mogli powiedzieć, że zakończyliśmy inwestycję. Do 2034/2035 roku jesteśmy w stanie zapewnić niezbędną przepustowość na Mazowszu do czasu przeniesienia całego ruchu z lotniska Chopina na nowe lotnisko centralne - powiedział w rozmowie z dziennikarzami pełnomocnik rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego Maciej Lasek. Stwierdził też, że bez rozbudowy Lotniska Chopina do 2032 r. Warszawa stracilibyśmy 42 mln, a do 2035 r. 80 mln pasażerów.
Mamy plany rozbudowy lotniska w Modlinie do 10 mln pasażerów przy dobrej infrastrukturze terminalowej. Dodatkowo w Modlinie za chwileczkę będzie już dociągnięta kolej i bardzo dobry dojazd trzypasmową drogą w standardzie S. To będzie świetne uzupełnienie dzisiaj dla Lotniska Chopina, a w przyszłości dla nowego lotniska centralnego w Baranowie - zapowiadał Lasek.
Krytycznie na doniesienia o rozbudowie Lotniska Chopina zareagował dziś prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W praktyce zapadła decyzja o tym, że nie będzie budowane CPK - stwierdził.
Możliwość tej rozbudowy to jest co najwyżej 35 mln pasażerów (rocznie - przyp. red.), a więc to jest skromne lotnisko. To jest najlepszy dowód na to, że ta operacja, której źródeł trzeba poszukiwać w Berlinie i sądzę, że się je tam znajdzie, jest prowadzona - przekonywał były premier.
Zdaniem prezesa PiS, budowa CPK jest ważna dla przyszłości kraju, ponieważ z jednej strony wiąże się z dalszym rozwojem gospodarczym, w dłuższym okresie prowadzącym do deprowincjonalizacji Polski. Z drugiej strony ma znaczenie militarne, jako miejsce potencjalnie służące do lądowania ciężkich samolotów transportowych i bojowych.
Polska nie może być krajem peryferyjnym, prowincjonalnym. Musimy się zdecydowanie temu przeciwstawić. Nie mamy wielkiego lotniska i powinniśmy mieć wielkie lotnisko na miarę naszego kraju - oświadczył Kaczyński.
W rozmowie z money.pl Maciej Lasek skomentował pojawiające się w mediach społecznościowych sugestie, że decyzja o rozbudowie lotniska Chopina oznacza de facto rezygnację z CPK.
To, co się rozlało na Twitterze, jest w pewnym sensie świadomą dezinformacją. Być może ci wszyscy, którzy wkładali nam w usta wypowiedzi, że chcemy zaorać ten projekt, bo chcieli się od nas w ten sposób odróżnić, przyjęli takie modus operandi - mówił.
Przecież terminal CPK się właśnie projektuje, cała infrastruktura airside się projektuje, wszystkie prace cały czas się toczą - wyliczał Lasek.
O sprawę budowy CPK był dziś pytany marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia. Zapewniał, że sama idea takiego portu nie jest zła.
Absurdalne były faraońskie pomysły kreślenia od kaprysu długopisu, szprychy komunikacyjnej przez całą Polskę: jednemu przez sypialnie, drugiemu przez ogród botaniczny, a trzeciemu przez pałac - tłumaczył Hołownia. Ten program musi zostać gruntownie przejrzany od strony przydatności, realnej przydatności w polskim systemie komunikacyjnym - postulował.
Hołownia przyznał, że sam był najpierw krytykiem CPK, a dzisiaj chciałby tej idei "dać szansę".
Nie wylewałbym CPK z kąpielą, ale poczekał i zrobił to dobrze, tak, żeby to raz na zawsze było pewne dla nas wszystkich, że te pieniądze są dobrze wydawane - podsumował marszałek Sejmu.