Zakopane przeżywa prawdziwe oblężenie gości z Bliskiego Wschodu. Niektóre hotele w mieście przyznają, że zajmują oni już 60 procent wszystkich miejsc. Dzieje się tak bez specjalnej promocji stolicy polskich Tatr na Półwyspie Arabskim. Największe znaczenie miały tu posty, które pojawiły się w arabskich mediach społecznościowych po poprzednich wizytach gości z Kuwejtu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich - mówi szefowa Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz.
Podejrzewamy, że na całą liczbę lipcowych turystów 30-40 proc. to goście właśnie stamtąd. Jesteśmy szczęśliwi, zapełnili nam tę pustkę, bo polskich turystów w tym roku jest zdecydowanie mniej. Widzimy, że świetnie się tu czują, fantastycznie się zadomowili, ze wszystkiego korzystają, cieszą się wszystkim. To dla nas też jest ogromną przyjemnością - opowiada szefowa TIG.
Agata Wojtowicz dodaje, że goście z krajów arabskich mają swoje preferencje. Coraz śmielej korzystają z górskich wycieczek, co do tej pory było ogromną rzadkością. Turyści z Bliskiego Wschodu chętnie spacerują po mieście, a atrakcją jest dla nich nawet deszcz.
Trudno się dziwić, że część restauracji pod Tatrami zaczęła przygotowywać specjalne menu dla gości z Bliskiego Wschodu z charakterystycznymi potrawami, a także mięsem z uboju rytualnego.
Restauratorom udaje się do arabskiego menu przemycać także regionalne potrawy, pod warunkiem oczywiście, że nie zawierają wieprzowiny, bo na to religia gości z Bliskiego Wschodu nie pozwala.