Do 5 lat więzienia grozi 31-latkowi, który zniszczył kilka wiat przystankowych w Sochaczewie (Mazowieckie). Mężczyzna, jadąc samochodem na ryby, strzelał z wiatrówki prosto w przystanki autobusowe. Wybił w sumie wybił 11 szyb. Straty oszacowano na 20 tys. zł.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
31-letni mieszkaniec Skierniewic w woj. łódzkim jechał na ryby w pow. nowodworskim (Mazowieckie).
Po drodze przez otwarte okno samochodu ostrzelał z wiatrówki gazowej kilka wiat przystankowych, które mijał w Sochaczewie. Jak podaje policja, w sumie uszkodzonych zostało 11 szyb.
Niektóre z wybitych szyb zaledwie kilka dni wcześniej zostały wstawione po poprzednim ataku wandali.
Policjanci postanowili namierzyć dewastatora - ustalili, że sprawcą przestępstw może być osoba jadąca bmw.
Kamera miejskiego monitoringu uchwyciła bowiem moment, w którym auto przejeżdża obok przystanku, a chwilę później szyba rozpada się na drobne kawałki.
Funkcjonariusze po nitce do kłębka dotarli do Skierniewic, gdzie mieszka mężczyzna podejrzany o popełnienie przestępstw. W czasie przeszukania jego mieszkania zabezpieczono wiatrówkę (replikę krótkiej broni) i opakowanie ze śrutem - powiedziała rzeczniczka sochaczewskiej policji st. asp. Agnieszka Dzik.
Skierniewiczanin został zatrzymany i doprowadzony do sochaczewskiej komendy. Usłyszał łącznie 11 zarzutów uszkodzenia mienia. Mężczyzna przyznał się do popełnionych przestępstw, za które grozi mu teraz od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia.