Co najmniej półtora miliona złotych warte były drogocenne przedmioty skradzione ze sklepu jubilerskiego w galerii handlowej na warszawskim Mokotowie - informuje policja. Do napadu doszło wczoraj.
Trzech zamaskowanych napastników weszło do sklepu w galerii handlowej Westfield Mokotów. Obezwładnili ochroniarza gazem, sterroryzowali pracowników przedmiotem przypominającym broń, a następnie zabrali kosztowności.
Trwa ekspertyza dwóch przedmiotów przypominających broń, które policjanci znaleźli po napadzie na terenie centrum handlowego. Okazuje się też, że w galerii handlowej natrafili na jedną z toreb złodziei z częścią skradzionego łupu.
Jak nieoficjalnie dowiedział się reporter RMF FM Jakub Rybski jedna torba z biżuterią i zegarkami leżała na sklepowym parkingu. Nie wiadomo, czy złodzieje zostawili ją tam celowo, żeby odebrać ją później, czy wypadła im z rąk w trakcie ucieczki.
Sprawcy prawdopodobnie wydostali się z obiektu przez parking i uciekli na hulajnogach elektrycznych. Pracownicy galerii powiedzieli w rozmowie z RMF FM, że złodzieje mieli na głowach kaski motocyklowe.
Mundurowi zakończyli już działania w centrum handlowym i skupiają się teraz głównie na pracy operacyjnej.
Sprawcy wciąż pozostają na wolności.