Warszawscy policjanci zatrzymali 62-latka podejrzewanego o wyłudzanie pieniędzy od kobiet. Mężczyzna podawał się za zamożnego arystokratę powiązanego między innymi z hiszpańską rodziną królewską.
62-latek zaczepiał przypadkowe kobiety na lotniskach i dworcach. Przy kawie czy drinku opowiadał im o swoim bujnym życiu towarzyskim, pokazywał zdjęcia z egzotycznych podróży.
"Obwieszony złotem i markowymi zegarkami pozował na tle rzekomo swojego prywatnego odrzutowca, jachtu oraz drogich sklepów w prestiżowych lokalizacjach" - informuje policja.
Mężczyzna chwalił się jednocześnie znajomościami wśród hiszpańskich elit. Utrzymywał, że sam jest hiszpańskim hrabią.
Miał wyjątkowy dar przekonywania. Wmawiał kobietom, że ma przejściowe kłopoty finansowe wynikające z zablokowania mu przez bank jego kart płatniczych. Prosił w związku z tym o pożyczenie mu różnych kwot pieniędzy na bilet samolotowy, czy też pilny zabieg medyczny. W zamian oferował zaproszenie do Hiszpanii i gościnę w swojej posiadłości.
Policjanci mają oficjalne zawiadomienia od dwóch pokrzywdzonych kobiet. Straciły w ten sposób blisko 20 tys. złotych. Śledczy podejrzewają jednak, że oszukanych w ten sposób osób, które z różnych powodów nie zgłosiły jeszcze sprawy na policję, może być znacznie więcej.
62-latek usłyszał już zarzuty. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Mężczyzna w przeszłości był już karany za podobne przestępstwa. Jak pisze tvn24.pl, ponad dekadę temu był poszukiwany przez policję z Podhala. Przedstawiał się wtedy swoim ofiarom jako hrabia, onkolog, właściciel kliniki pod Genewą, teść Antoniego Banderasa. Twierdził, że "opracował nowatorską metodą, leczenia chorób nowotworowych orgazmem".