5 osób nie żyje, a 8 zostało rannych po tym, jak samolot Cessna runął na hangar, w którym byli ludzie. Do wypadku doszło na lotnisku w miejscowości Chrcynno koło Nowego Dworu Mazowieckiego.
Do wypadku doszło ok. godz. 19.40 podczas lądowania samolotu przy złej pogodzie. Maszyna spadła na hangar, w którym grupa ludzi schroniła się przed burzą. W budynku działał też mały bar.
Samolot, który się rozbił, służy zazwyczaj do wynoszenia w powietrze skoczków spadochronowych. Maszyną leciały 3 osoby.
Według najnowszych informacji, w wypadku zginęło 5 osób, 8 zostało rannych, a 3 nie mają obrażeń. Dwóch najciężej rannych trafiło do warszawskich szpitali: Bródnowskiego i na Szaserów. To mężczyźni w wieku 40 i 41 lat. Mają m.in urazy czaszki, przebite płuca i urazy rąk.
Kolejnych rannych - w tym jedno dziecko - karetki pogotowia zabrały do bliżej położonych szpitali w regionie - m.in. do Ciechanowa i Mławy.
Na miejsce skierowano 16 zastępów straży pożarnej i kilkanaście karetek pogotowia. W akcji brały udział cztery śmigłowce LPR: z Warszawy, Płocka, Olsztyna i Sokołowa Podlaskiego. Jeden z nich przyleciał z opóźnieniem z uwagi na burzę, która się tam przesuwała. Dopiero po jej przejściu pilot był w stanie wystartować i przylecieć - mówił RMF FM dr Marcin Podgórski z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na wieczornej konferencji poinformowano, że po tym, jak samolot runął na hangar, nie doszło do wybuchu pożaru.
Późnym wieczorem prace na miejscu katastrofy rozpoczęli eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Wspólnie z policją i prokuraturą zabezpieczają ślady i prowadzą wstępne oględziny.