Przed warszawskim sądem ruszył proces znanego aktora filmowego i serialowego Antoniego K. Mężczyzna został oskarżony o prowadzenie samochodu pod wpływem marihuany. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Antoni K. nie stawił się na dzisiejszej rozprawie w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli. Jego obrońca podkreślił, że aktor zamierza pojawić się na kolejnej i złożyć wyjaśnienia uzupełniające.
Wobec tego sędzia odczytała jego wyjaśnienia z postępowania przygotowawczego. Antoni K. wskazywał w nich, że jest pacjentem medycznej marihuany i używa jej zgodnie z zaleceniami lekarza. Zaznaczał, że ze względu na swoją chorobę przyjmował leczenie farmakologiczne, a od 2021 roku wdrożył regularne i świadome leczenie marihuaną medyczną.
Potem zeznawała policjantka, która w lutym tego roku brała udział w interwencji wobec aktora.
Dostaliśmy informację, że pojazdem porusza się osoba w stanie nietrzeźwości. Po zatrzymaniu okazało się, że to Antoni K. - mówiła na sali rozpraw policjantka. Dodała, że po przebadaniu okazało się, że aktor jest trzeźwy. Po zapytaniu, czy zażywał środki odurzające, odpowiedział, że wczoraj w dniu urodzin palił jointa - stwierdziła policjantka. Podkreśliła, że wówczas funkcjonariusze przeprowadzili badanie narkotestem. Jego wynik był pozytywny.
Dopytywana o zachowanie oskarżonego mówiła, że był spokojny, ale "zestresowany". Nie wiedział, z jakiego powodu był zatrzymywany - powiedziała policjantka.
Sąd odroczył rozprawę do dnia 14 grudnia. Wtedy też mają zeznawać biegli, a Antoni K. złoży wyjaśnienia.
Akt oskarżenia przeciwko Antoniemu K. prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Woli pod koniec maja. Aktor oskarżony został w nim o prowadzenie samochodu osobowego w stanie nietrzeźwości pod wpływem substancji psychotropowej - delta-9-tetrahydrokannabinolu (marihuany).
"Opinia toksykologiczna, uzyskana w toku postępowania przygotowawczego na zlecenie prokuratury, jednoznacznie potwierdza, że w momencie kierowania pojazdem oskarżony był pod wpływem delta-9-tetrahydrokannabinolu, co można porównać do stanu nietrzeźwości wywołanego spożyciem alkoholu" - wyjaśniała PAP Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Aktorowi grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do dwóch lat więzienia, a także obligatoryjny zakaz prowadzenia pojazdów na co najmniej 3 lata.
"Dodatkowo, w razie skazania, na Antoniego K. nałożony zostanie obowiązek zapłaty świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości co najmniej 5 tysięcy złotych" - dodawała prokuratora.
Antoniego K. zatrzymali policjanci 18 lutego na warszawskiej Woli około godz. 16 przy ul. Kolejowej.
Sam aktor do zdarzenia odniósł się w oświadczeniu, które niedługo po zatrzymaniu opublikował na Instagramie.
"Funkcjonariusze z uwagi na otrzymane zgłoszenie, że o tej godzinie i w tym miejscu pojawię się rzekomo pod wpływem nielegalnych substancji, czekali na mnie w okolicy miejsca zamieszkania. Zostałem zatrzymany do kontroli, alko-test wykazał, że jestem trzeźwy, jednak narko-test wykrył THC, którym wspomagam swoje leczenie i którego używałem poprzedniego wieczoru" - wyjaśnił w nim aktor.
Aktor poinformował też wówczas, że wykonano badanie krwi i oczekuje na wyniki. "W przypadku regularnego stosowania medycznej marihuany, nawet w małych ilościach, stężenie może utrzymywać się, mimo że w dniu zatrzymania nie używałem konopi" - przekonywał i zaznaczył, że "nie zażywa narkotyków".