Ambasador Rosji Siergiej Andriejew złożył w czwartek wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich na warszawskim Mokotowie. Na dyplomatę czekały kobiety, które krzykiem zamanifestowały sprzeciw wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę. Andriejew mówił też o sprawie rosyjskiego żołnierza zatrzymanego w Polsce.
9 maja Rosja obchodzi rocznicę zakończenia II wojny światowej. Z tej okazji rosyjski ambasador Siergiej Andriejew złożył wieniec na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich na stołecznym Mokotowie.
Przed przyjazdem dyplomaty po pobliskim przejściu dla pieszych przez ul. Żwirki i Wigury chodziły kobiety ubrane w białe suknie obryzgane czerwonym barwnikiem z wypisanymi na nich nazwami zniszczonych przez Rosjan ukraińskich miast. Uczestniczki milczącego protestu na twarzach miały wymalowane imitacje ran.
Gdy Andriejew podjechał pod cmentarz, kobiety przeszły w jego okolice i zaczęły skandować, manifestując sprzeciw wobec rosyjskiej agresji na ich kraj. Kobiety krzyczały: "terroryści, terroryści"!