Przyjechali zabezpieczać Marsz Niepodległości, ratowali życie rocznego chłopca. Mowa o policjantach z Bielska-Białej, którzy zostali oddelegowani do stolicy w związku z obchodami 11 listopada. Funkcjonariusze zostali wezwani na pomoc przez rodziców malucha, którzy przestał oddychać.

Do groźnego zdarzenia doszło tuż przed godz. 15 w rejonie ul. Wspólnej w Warszawie. Do policjantów z Bielska-Białej, którzy pełnili służbę przy zabezpieczeniu Marszu Niepodległości w Warszawie, zwrócili się z prośbą o pomoc rodzice rocznego chłopca, który przestał oddychać.

"Mundurowi od razu przystąpili do resuscytacji malucha. Podjęte przez policjantów czynności pozwoliły na przywrócenie u niemowlęcia czynności życiowych" - napisała stołeczna policja na platformie X. Po dziecko przyjechała karetka pogotowia.

W tym samym czasie policjanci patrolujących górny poziom stacji metra Centrum pomogli 6-latkowi. Chłopiec podszedł do mundurowych, powiedział, że był razem ze swoim tatą, ale nagle rozłączyli się i nie może go odszukać.

Policjanci zaopiekowali się 6-latkiem i zaprowadzili go do komisariatu metra. Tata chłopca niedługo później również zgłosił się do jednego z operujących w pobliżu policyjnych patroli.