Prokuratura w Kozienicach, prowadząca śledztwo w sprawie wypadku w Magnuszewie (Mazowieckie), w którym zginęło troje pieszych, poinformowała o zatrzymaniu drugiej osoby. To 26-letni pasażera forda, który uciekł z miejsca tragedii. Pijany kierowca został zatrzymany od razu.
W wyniku potrącenia poszkodowanych zostało również dwoje innych pieszych: 55-letnia kobieta i 37-latek. Zostali oni hospitalizowani, przy czym mężczyzna opuścił już szpital.
W sprawie spowodowania przez kierowcę będącego w stanie nietrzeźwości wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym wszczęte zostało śledztwo - przekazała w poniedziałek zastępca prokuratora rejonowego w Kozienicach Magdalena Jakubowska.
Jak zaznaczyła, oprócz 42-letniego kierującego fordem, zatrzymano też 26-letniego pasażera tego auta, który po wypadku uciekł z miejsca zdarzenia.
Kozieniccy policjanci od razu rozpoczęli jego poszukiwania. Następnego dnia 26-latek został zatrzymany w Magnuszewie, poza miejscem zamieszkania i osadzony w policyjnej celi - przekazała policja.
W chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu, podobnie jak zatrzymany wcześniej kierowca - wyjaśniła prokurator Jakubowska.
Zastępca prokuratora rejonowego w Kozienicach zastrzegła, iż na razie nie może udzielić bardziej szczegółowych informacji, w tym dotyczących okoliczności w jakich doszło do wypadku. Dodała, że jeszcze w poniedziałek mają odbyć się sekcje zwłok wszystkich trzech ofiar wypadku.
Po wypadku policja podała, że 42-letni kierujący fordem, który został wtedy zatrzymany, był pod wpływem alkoholu. W poniedziałek Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu przekazała, że miał on ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie.
"Jak się okazało, 42-letni kierujący prowadził pojazd bez uprawnień" - podkreśliła jednocześnie mazowiecka policja.
W komunikacie wyjaśniono, że prawo jazdy 42-latka zatrzymano w 2010 r. za kierowanie w stanie nietrzeźwości.
Zaznaczono przy tym, że "we wrześniu 2020 r. po raz kolejny został on zatrzymany do policyjnej kontroli, kiedy kierował pojazdem, nie korzystając z pasów bezpieczeństwa".
"Wtedy kozieniccy policjanci wystosowali wniosek o ukaranie do sądu za kierowanie bez uprawnień, za co miał zakaz prowadzenia pojazdów" - zaznaczyła mazowiecka policja.