Dwa zarzuty – narażenia na niebezpieczeństwo oraz spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, usłyszała matka 2,5-rocznego chłopca, który w piątek wypadł z balkonu bloku w Bielsku-Białej. Kobieta została aresztowana.
Do zdarzenia doszło w piątkowe południe. 2,5-latek wypadł z balkonu na 5. piętrze bloku w Bielsku-Białej.
38-letnia matka chłopca usłyszała dwa zarzuty. Pierwszy to narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osoby, wobec której ciąży obowiązek opieki, a drugi to spowodowanie ciężkiego uszkodzenia ciała. Dziecko w wyniku upadku z piątego piętra odniosło bardzo ciężkie obrażenia - powiedział prokurator Jacek Boda z bielskiej prokuratury okręgowej.
Prok. Boda przekazał, że śledczy badają okoliczności sprawy. Nie powiedział, czy podejrzana przyznała się do winy.
Jak poinformował, że na wniosek prokuratury, bielski sąd rejonowy aresztował 38-latkę na trzy miesiące.
Kobiecie grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Dziecko przebywa obecnie w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Rzecznik placówki Wojciech Gumułka poinformował, że stan 2,5-latka jest niezmiennie "ciężki, ale stabilny".