Około cztery godziny trwał protest ekologów pod warszawskim ratuszem. Kilkanaście młodych osób zablokowało główną bramę, domagając się spotkania z prezydentem miasta Rafałem Trzaskowskim.

Protestujący, mimo deszczowej pogody, zebrali się już o godz. 5:00. Niektórzy przykuli się do wielkiej bramy wychodzącej na plac Bankowy. Dwie osoby wspięły się nawet na sam czubek ogrodzenia, które ma około trzech metrów. Zawieszono też transparenty z hasłami: "efektywność energetyczna teraz" czy "ciepło ulatuje, klimat się psuje". Na miejscu pojawili się policjanci, ale protest przebiegał bardzo spokojnie.

Przyszliśmy tu porozmawiać o realizacji postulatów Warszawskiego Panelu Klimatycznego, który odbył się w 2021 roku. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zobowiązał się go zrealizować. Tymczasem minęły 3 lata i udało się osiągnąć niewiele - przekazał Wiktor Jędrzejewski z organizacji Extinction Rebellion Polska.

Aktywiści przyszli pod ratusz z problemami, które dotykają mieszkańców stolicy. Żądają m.in. zadbania o efektywność energetyczną w stolicy.

Niedocieplenie domów, niedocieplenie większości mieszkań komunalnych, czyli niezadbanie o najbiedniejszą część mieszkańców - mówiła jedna z protestujących kobiet.

Po godzinie 9:00 do protestujących zeszła jedna z warszawskich urzędniczek. Kobieta zaproponowała protestującym rozmowę z Rafałem Trzaskowskim. Strony ustalają teraz termin tego spotkania. 

Po rozmowach z przedstawicielką warszawskiego ratusza protestujący zwinęli transparenty i odblokowali bramę.

Opracowanie: