Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności pięciu śmiertelnych zdarzeń związanych z huraganowym wiatrem w Małopolsce. W parku w Rabce-Zdroju konar przygniótł 6-latkę i dwie kobiety. W Zakopanem drzewo przygniotło 9-latka, a na zakopiańskiej Olczy runęło na auto kierowane przez kobietę.
Trzy osoby: dwie dorosłe i dziecko zginęły przygniecione przez drzewo w parku w Rabce-Zdroju. Wcześniej w podobnych okolicznościach w Zakopanem w dwóch osobnych wypadkach zginęły dwie osoby: 23-letnia kobieta i 9-letni chłopiec. "Zostańcie w domach"- apeluje zakopiańska policja.
Po południu do wypadku doszło w parku Jordana w Rabce-Zdroju w Małopolsce. Tam drzewo przygniotło 6-letnią dziewczynkę i dwie kobiety w wieku 44 i 69 lat. Młodsza z kobiet to matka 6-latki.
Na miejsce skierowano trzy śmigłowce LPR, niestety nie zdążyły dolecieć, kiedy przyszła tragiczna informacja, że osoby te nie żyją - przekazał dziennikarz RMF FM Maciej Pałahicki.
Wcześniej do tragicznego wypadku spowodowanego przez halny doszło w Zakopanem. Na 9-letniego chłopca przewróciło się drzewo w rejonie ulicy Powstańców Śląskich. Dziecko w ciężkim stanie zostało przewiezione do szpitala. Niestety, tam zmarło. Do wypadku doszło, kiedy rodzice z chłopcem wsiadali do samochodu po wyjściu z pobliskiego kościoła. Tam też ranne zostały dwie kobiety.
Wcześniej powalone przez huraganowy wiatr drzewo spadło na samochód, jadący drogą przez dzielnicę Stachonie. Strażacy musieli użyć specjalistycznych narzędzi, aby wydobyć kobietę z pojazdu, ale życia 23-letniej mieszkanki powiatu tatrzańskiego nie udało się uratować.
Okoliczności tych pięciu śmiertelnych zdarzeń wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Od rana strażacy w powiecie tatrzańskim interweniowali już kilkadziesiąt razy.
Z powodu przewracających się drzew zamknięta została droga prowadząca z Zakopanego do Morskiego Oka oraz odcinek z Bukowiny do Morskiego Oka.
Drzewa łamią się jak zapałki - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, apelując, by mieszkańcy i turyści zostali w domach.
Jest realne zagrożenie w centrum miasta. Wiele drzew nie wytrzymuje naporu wiatru. Ciężkie, ważące kilkadziesiąt kilogramów konary spadają na chodniki, na jezdnie - powiedział.
Wiatr zerwał także fragment poszycia dachowego z jednego z zakopiańskich hoteli.
Przed południem, mimo że Tatrzański Park Narodowy zdecydował o wstrzymaniu sprzedaży biletów na szlaki, do Morskiego Oka wyruszyli turyści. Sytuację na szlaku na bieżąco monitorują służby TPN.
Na Podhalu od soboty wieje z południa huraganowy wiatr, który wraz z napływem zwrotnikowego ciepła przyniósł saharyjski pył. W nocy z niedzieli na poniedziałek wiatr przybrał na sile. Na szczytach w porywach wiatr osiąga prędkość 130 km/h, a w Zakopanem porywy wiatru przekraczają 80 km/h.