Z aktualnych ustaleń wynika, że mężczyzna, który zaatakował ochroniarza przed zakładem PKN Orlen leczył się psychicznie – przyznaje płocka prokuratura rejonowa. Wiemy coraz więcej o ataku nożownika, do którego doszło o poranku w Płocku. Całe zdarzenie zostało nagrane przez kamery monitoringu.
Potwierdziły się informacje RMF FM dotyczące napastnika, który dziś ugodził nożem ochroniarza przed zakładem PKN Orlen przy ulicy Chemików w Płocku. Mężczyzna to 42-letni mieszkaniec Płocka. W trakcie mężczyzna zachowywał się nieracjonalnie. Podawał, że jest żołnierzem służb specjalnych i wykonuje rozkaz - podkreśliła prokurator Małgorzata Orkwiszewska z prokuratury rejonowej w Płocku.
Orkwiszewska przyznała też, że według aktualnych ustaleń mężczyzna "leczył się psychicznie".
Na razie nie wiadomo, jakie były motywy działania mężczyzny. Prokuratura nie podała też na razie informacji o tym, czy 42-latek był karany. Wiadomo natomiast, że nożownik w trakcie ataku był trzeźwy. Pobrana została od niego krew do badań na zawartość środków odurzających w organizmie.
Śledczy przeszukali już samochód 42-latka. Znaleźli w nim atrapę broni i petardy hukowe.
Po południu nożownik został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Płocku. Ma tam zostać przesłuchany przez śledczych.
Ustalić dokładny przebieg wydarzeń pomoże z pewnością materiał z monitoringu. Całe zdarzenie zostało nagrane przez kamery monitoringu - podkreśliła prokurator.
W szpitalu przebywa ochroniarz, którego zaatakował 42-latek. Mężczyzna został ugodzony w udo, plecy i klatkę piersiową.
Jego stan jest ciężki, ale stabilny - podkreśliła Orkwiszewska.
Do sprawy odniósł się także prezes PKN Orlen Daniel Obajtek.
"Zaatakowany dzisiaj pracownik ORLEN Ochrona jest w stabilnym stanie i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Otoczyliśmy go niezbędną opieką. Jego bohaterska postawa pozwoliła uniknąć najgorszego. Kampania nienawiści może doprowadzić do tragedii" - napisał Obajtek na Twitterze.