Podczas meczu V ligi pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie grupa zamaskowanych osób wbiegła na stadion i zaatakowała kilku kibiców Sokoła - dowiedział się reporter RMF FM. Dwie osoby pojechały do szpitala na badania. Mecz został przerwany.
Do zdarzenia doszło w sobotę podczas meczu V ligi pomiędzy Stoczniowcem Gdańsk a Sokołem Bożepole Wielkie.
Reporter RMF FM Stanisław Pawłowski ustalił, że ok. 60 minuty meczu grupa zamaskowanych osób wbiegła na stadion i zaatakowała kilku kibiców Sokoła, którzy mieli wywieszoną flagę zespołu.
Flaga sobie wisiała, oni podbiegli, popchnęli ich, zerwali (flagę) i zaczęli ich tam okładać - relacjonował przebieg zdarzenia Sebastian Rogksz, wiceprezes klubu Sokół Bożepole Wielkie.
Działacz poinformował, że mecz został przerwany; dodał, że zarówno sędziowie, jak i delegat ze związku chcieli wznowić spotkanie, ale przedstawiciele Sokoła się na to nie zgodzili.
Troszkę przesadą było dla nas, że gdzieś tam się kopie chłopców po głowach, a my sobie obok mamy grać w piłkę jakby nigdy nic - zaznaczył w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Reporter RMF FM dowiedział się, że dwie osoby, w tym jedno dziecko, pojechały do szpitala na badania. Ze wstępnych informacji wynika, że nie odnieśli poważnych obrażeń.
Wiceprezes Sokoła dodał, że zaatakowana została również dorosła osoba z niepełnosprawnością.
Pomorscy policjanci już pracują nad tą sprawą. Mundurowi potwierdzili, że do szpitala na badania pojechał 14-letni chłopiec; dotarli ponadto do dwóch 31-latków, którzy - jak twierdzą - zostali pokrzywdzeni.
Zapewnienie bezpieczeństwa spoczywa na organizatorze tego typu imprezy sportowej. Gdy tylko policjanci otrzymali informację o tym, że na meczu V-ligowych klubów doszło do pobicia, a sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia, oficer dyżurny na miejsce skierował policjantów - powiedział RMF FM asp. szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy gdańskich policjantów.
Funkcjonariusze prowadzą czynności, które mają na celu ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia oraz jego uczestników - zabezpieczają i przeglądają zapis z kamer monitoringu, a także przesłuchują świadków.
Mundurowi sprawdzają też, czy organizatorzy dopełnili wszelkich starań w kwestii zabezpieczenia meczu.
Do wydarzeń w mediach społecznościowych odnieśli się gospodarze spotkania, czyli zespół Stoczniowca Gdańsk. "Nie znajdujemy słów dezaprobaty dla takich zachowań" - napisali przedstawiciele klubu.
Sprawę skomentowała też prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która napisała na Facebooku, że "doszło do skandalicznych wydarzeń".
"Zamiast emocji sportowych, na trybunach doszło do brutalnej bijatyki. Około 20 chuliganów wbiegło na stadion i pobiło kibiców Sokoła, w tym osoby starsze, a nawet niepełnosprawne dziecko!" - zaznaczyła.
Dodała, że w Gdańsku nie ma miejsca na takie "akty bezmyślnej przemocy i agresji". "To nieakceptowalne zachowanie musi spotkać się z surowymi konsekwencjami!" - podkreśliła.
Zapewniła, że w najbliższym czasie zaprosi szefa Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, aby "osobiście porozmawiać o tych wydarzeniach" i "podjąć stosowne kroki, które zapobiegną podobnym sytuacjom w przyszłości".