Około 40 tysięcy metrów sześciennych drzew zostało zniszczonych przez zeszłotygodniową nawałnicę na Pomorzu. Leśnicy wciąż szacują starty. Najbardziej dotknięte zostało Leśnictwo Sopot i Nadleśnictwo Kwidzyn.

REKLAMA

Jak dowiedział się reporter RMF FM Stanisław Pawłowski, wiatr w Sopocie utworzył "korytarz" z powalonych drzew, który ma ponad 10 hektarów.

Cała droga jest w patykach, drzewach. Widać, jaka to była moc - przyznaje mieszkanka Sopotu.

Wciąż zamknięta jest część szlaku "Pętla reja", bo drzewa blokują lub są niebezpiecznie blisko drogi.

Jest zakaz i tam nie wjeżdżam, do grzybów muszę się dostać inną drogą - powiedziała inna kobieta.

"40 tysięcy metrów sześciennych drewna"

Jak powiedział w rozmowie z RMF FM Łukasz Plonus, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, "straty są cały czas szacowane".

Wstępnie można mówić o około 40 tysiącach metrów sześciennych drewna. Pracownicy terenowi oceniają zniszczenia wyrządzone przez nawałnicę oraz identyfikują drzewa stwarzające zagrożenie dla użytkowników lasów. Szkody są w dużej mierze jednostkowe i grupowe, co utrudnia ich inwentaryzację i wymaga obecności w każdym fragmencie lasu - wyjaśnia.

Gdzie jest najwięcej szkód?

Podkreśla, że "najwięcej szkód wystąpiło w leśnictwach Miłosna, Biały Dwór, Bogusz, Dziwno, Trzciano i Jeziorki".

Uszkodzenia są rozproszone i ciągną się od miejscowości Gardeja do Malborka, obejmując całą długość Nadleśnictwa Kwidzyn. Najbardziej dotkniętym miejscem jest Leśnictwo Sopot w Nadleśnictwie Gdańsk, gdzie wiatr utworzył "korytarz" z połamanych i powalonych drzew o powierzchni ponad 10 hektarów. Dokładna powierzchnia wszystkich uszkodzeń lasów pomorskich nie jest jeszcze znana.

Leśnicy podkreślają, że w Leśnictwie Sopot "drogi leśne są zamknięte dla ruchu, obowiązuje też zakaz wstępu do tego fragmentu lasów sopockich". Ponawiamy apel, aby respektować ustanowione ograniczenia i omijać tę część lasów - apelują leśnicy.

Jak długo potrwają prace?

Prace porządkowe mogą potrwać od kilkunastu tygodni nawet do kilku miesięcy. W pierwszej kolejności sprzątane są drogi przeciwpożarowe, szlaki turystyczne i parkingi.

Jest to wyjątkowo trudne, ponieważ praca przy naderwanych i połamanych drzew wymaga szczególnej ostrożności.