Po ostatnich deszczach zmalało zagrożenie pożarowe w lasach Lubelszczyzny. Leśnicy długo na to czekali, gdyż w regionie wybuchły już 34 pożary lasów.

REKLAMA

Wspomniana liczba pożarów to więcej niż w zeszłym roku. Na szczęście były to głównie zdarzenia o małym zasięgu.

Jak mówi Anna Sternik z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie, w szybkim gaszeniu pożarów pomaga nowoczesna technologia, w tym bezzałogowe wieże obserwacyjne z inteligentnym systemem kamer.

W chwili zidentyfikowania zagrożenia pożarowego taka kamera przekazuje informację do punktu alarmowo-dyspozycyjnego z konkretną lokalizacją, więc nie musimy orientacyjnie zastanawiać się, gdzie ten pożar jest. Dzięki temu osoba dyżurująca może precyzyjnie wysłać pomoc - podkreśla Sternik. Pracowniczka Lasów Państwowych dodaje, że zaawansowany i zarazem kosztowny monitoring jest nastawiony na miejsca, które są najbardziej zagrożone.

A najbardziej zagrożone lasy to głównie te najchętniej odwiedzane przez ludzi. 90 proc. pożarów lasów wywołuje właśnie człowiek.

Przed nami kolejny upalny weekend, dlatego warto przypomnieć sobie, czego nie robić w lesie, by nie doprowadzić do pożaru. Aktualną mapę zagrożenia pożarowego możemy znaleźć na stronie https://www.bdl.lasy.gov.pl/portal/mapy.

Z powodu wysokiego zagrożenia pożarem, może zostać ogłoszony czasowy zakaz wstępu do lasu. Leśnicy przypominają, że ogień można rozpalać jedynie w miejscach do tego wyznaczonych przez nadleśniczego.