Jak po latach wygląda miejsce katastrofy w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima? Jakie panuje tam promieniowanie? Czy na skażony teren powoli wraca życie? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w podcaście "Turystom wstęp wzbroniony". O swoich wrażeniach z eksploracji Fukushimy opowiadali w Radiu RMF24 Łukasz Dąbrowski, Konrad Niedziułka i Jakub Stankowski, autorzy kanału Urbex History.
11 marca 2011 roku elektrownia w Fukushimie na wybrzeżu Pacyfiku została zalana przez mierzące ponad 10 metrów fale tsunami powstałego po silnym trzęsieniu ziemi. W efekcie awarii zasilania systemu chłodzącego doszło do stopienia rdzeni trzech z sześciu reaktorów. Była to najpoważniejsza katastrofa nuklearna na świecie od czasu awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 roku.
W Fukushimie nie było praktycznie nikogo - nawet z zagranicznych kanałów. To był bardzo dziewiczy teren, niezbadany. Nie wiedzieliśmy, gdzie powinniśmy pójść. Prowadziliśmy research przez około rok - wspominali w Radiu RMF24 twórcy kanału Urbex History. Mówili też o tym, co zrobiło na nich największe wrażenie już na miejscu.
Patrząc na obraz przesuniętej ulicy, jej osi, gdzie pasy się nie zgrywają o 4 metry, człowiek sobie uświadamia, że to trzęsienie ziemi i woda spowodowały największy kataklizm na tym terenie - wspominali. Dużo osób Fukushimę kojarzy z promieniowaniem, ale głównym terenem był kataklizm naturalny - podkreślali rozmówcy Krzysztofa Urbaniaka. Opowiadali też o miejscowości, z której zostało tylko kilka domów, bo tsunami zmiotło resztę z powierzchni ziemi.
Kolejne odcinki cyklu "Turystom Wstęp Wzbroniony" będą się pojawiać na antenie Radia RMF24 co sobotę - od 9 do 13.