Niemały wysiłek, ogromne wyzwanie, a wysokość - imponująca! - tak można opisać Strażackie Mistrzostwa Województwa Pomorskiego w bieganiu po schodach. "To tak, jakby jeździć na rowerze w saunie" - mówił reporterowi RMF FM jeden ze strażaków.

Strażacy od lat ścigają się w najwyższym budynku w Trójmieście. Ich zadaniem jest jak najszybsze wbiegnięcie na 34. piętro z pełnym sprzętem wykorzystywanym podczas akcji ratowniczych.

To na pewno wyzwanie zarówno fizyczne, jak i mentalne dla głowy, żeby przemóc się i dotrzeć tam, bo wysiłek będzie bardzo duży - mówił RMF FM Mirosław Cyrson, starszy wykładowca Wojewódzkiego Ośrodka Szkoleniowego w Słupsku, jeszcze przed rozpoczęciem zawodów. Czasami głowa odmawia, mówi: nie, a tu trzeba jeszcze -  w zależności od piętra - dobiec czy dojść do trzydziestego czwartego piętra - dodaje Cyrson.

Zawodnicy zaczynali przed wejściem do budynku. Tam zakładali aparaty tlenowe i kompletne wyposażenie strażaka: mundur, kurtkę i hełm. Całość może ważyć nawet 15 kilogramów.

Przed startem czuje się odrobinę stresu. Zawsze ta rywalizacja powoduje szybsze bicie serca. Nie da się ukryć, że przy tym obciążeniu to zdecydowanie spore wyzwanie - mówi jeden z sopockich strażaków.

Strażacy wbiegali na klatkę schodową i wychodzili na 34. piętrze, gdzie były przygotowane dla nich leżaki i woda.

To tak jakbym jeździł na rowerze w saunie - komentował po osiągnięciu celu jeden z zawodników. Nie wiem, czy jestem w stanie to opisać. 

Przebiegłem jakiś maraton w życiu. To na pewno nie można tego do maratonu przyrównać. Wysiłek jest krótszy, ale dużo bardziej intensywny - dodał inny strażak.

Teraz patrzę na ten widok. To piękne uczucie wejść tutaj. Opłacało się - podsumowuje uczestnik zawodów.

Bieg po schodach na 34. piętro. W Trójmieście trwają zawody strażackiePrzedpołudnie Radia RMF24
Opracowanie: