Nieco ponad 500 razy różne jednostki pływające przeprawiły się przez tak zwany przekop Mierzei Wiślanej od czasu jego otwarcia, czyli 17 września zeszłego roku. Większość w jeszcze pierwszych tygodniach funkcjonowania nowego kanału. Niespełna pół roku od inauguracji przekopu korzystają z niego głównie techniczne jednostki, pracujące przy realizacji kolejnych etapów inwestycji.
Niedługo minie pół roku, od kiedy uruchomiony został kanał żeglugowy przez Mierzeję Wiślaną. Dziennikarz RMF FM pytał Urząd Morski w Gdyni o to, jak wyglądał w tym czasie ruch nową drogą wodną. Jest ona jednym z etapów całej, nieukończonej wciąż inwestycji, która ma umożliwić wpływanie do portu w Elblągu niewielkim statkom handlowym.
Do końca stycznia na kanale odnotowano w sumie 503 przeprawy. W 76 przypadkach były to tak zwane małe przeprawy. To oznacza, że nie wymagały otwierania mostów, bo korzystające z kanału jednostki były w stanie pod nimi swobodnie przepłynąć.
Większość ogółu przepraw dotyczyła żaglówek i innych rekreacyjnych jednostek. Takich przejść odnotowano 371. Większość jeszcze we wrześniu i październiku.
Były to głównie jednostki z Polski, ale kilka razy zauważone też obce bandery: szwedzką, norweską, niemiecką i francuską. Siłą rzeczy w kolejnych miesiącach ruch turystyczny zamarł. Do tego 3 razy z przekopu skorzystali rybacy, 30 razy państwowe jednostki, a 99 razy te techniczne, z których korzystają wykonawcy kolejnych dwóch etapów całej inwestycji.
Te kolejne etapy to pogłębienie toru wodnego na Zalewie Wiślanym, a także prace na rzece Elbląg, w tym budowa nowego mostu obrotowego w miejscowości Nowakowo. Prace na Zalewie Wiślanym powinny zakończyć się na przełomie maja i kwietnia, na rzece Elbląg pod koniec roku. Pełna trasa koniec tego roku, początek przyszłego roku - mówi Magdalen Kierzkowska z Urzędu Morskiego w Gdyni, który jest inwestorem dla całego przedsięwzięcia.