Zarzut usiłowania zabójstwa usłyszał 19-latek, który skatował kontrolera biletów w autobusie miejskim w Koszalinie. Nastolatek trafił do więzienia. Grozi mu dożywocie.
W poniedziałek (29 lipca) około godz. 6.30 w autobusie linii 8 na wysokości Rynku Staromiejskiego w Koszalinie doszło do brutalnego pobicia kontrolera. Jak ustaliła policja, 19-letni napastnik podróżował bez biletu. Kiedy kierowca na prośbę kontrolera zablokował drzwi do autobusu, chłopak wpadł w szał i brutalnie pobił mężczyznę.
Bez żadnego powodu podszedł do kontrolera i zaczął go uderzać pięściami, gdy mężczyzna osunął się na ziemię skakał po całym jego ciele, ale głównie uwagę miał skierowaną w okolicach głowy. O całym zdarzeniu poinformował nas dyspozytor MZK, po tym jak sprawca opuścił autobus - poinformowała nadkom. Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Na nagraniu z monitoringu widać, jak młody chłopak katuje kontrolera. Najpierw kopie mężczyznę, potem uderza pięścią w twarz. Kiedy kontroler próbuje się zasłaniać, nastolatek skacze mu po głowie. Nikt z pasażerów nie reaguje na agresywne zachowanie nastolatka.
Po dłuższej chwili chłopak chce wydostać się z autobusu. Kierowca w obawie o zdrowie i życie innych pasażerów - otwiera drzwi. 19-latek ucieka.
Na podstawie nagrania z monitoringu policjanci zatrzymali nastolatka w nocy z poniedziałku na wtorek (29/30 lipca). To mieszkaniec powiatu kołobrzeskiego, który był już wcześniej karany.
Pierwotnie mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania obrażeń ciała, ale po uzupełnieniu materiału dowodowego zmieniono go. Po ponownym przeanalizowaniu sytuacji, 19-letni mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie - poinformowała Ewa Dziadczyk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Decyzją sądu nastolatek został tymczasowo aresztowany. 19-latek nie przyznał się do usiłowania zabójstwa. Od nastolatka pobrano krew do badań na obecność alkoholu i środków odurzających.
Jak informuje policja, skatowany mężczyzna trafił do koszalińskiego szpitala z połamaną szczęką i oczodołami. Kontroler MZK wyszedł z placówki medycznej we wtorek (30 lipca).