W środę po południu w szczecińskim szpitalu zmarł drugi z żołnierzy poszkodowanych w wypadku na poligonie w Drawsku Pomorskim - poinformowała 1 Warszawska Brygada Pancerna. Na obu żołnierzy w trakcie ćwiczeń najechał pojazd gąsienicowy.
"Z przykrością informujemy, że w środę w godzinach popołudniowych w szpitalu w Szczecinie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy, zmarł drugi z poszkodowanych w nieszczęśliwym wypadku żołnierz 1 Brygady Pancernej" - poinformowała jednostka na Facebooku.
"Pomimo bardzo szybkiego transportu do szpitala i wysiłku lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna, jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od potrzeb rodziny. Spoczywaj w pokoju" - dodano.
We wtorek rano na poligonie w Drawsku Pomorskim, na pasie ćwiczeń taktycznych Bucierz, żołnierz kierujący bojowym wozem piechoty najechał na dwóch kolejnych żołnierzy.
20-letni żołnierz w stopniu szeregowego poniósł śmierć na miejscu, a drugi - 28-letni kapral - odniósł poważne obrażenia ciała. Niestety, jego życia nie udało się uratować. Zmarł w środę w szczecińskim szpitalu.
Kierujący pojazdem gąsienicowym szeregowy był trzeźwy. Był z tej samej jednostki co pokrzywdzeni.
Ustalono, że w chwili zdarzenia żołnierze ćwiczyli udzielanie pierwszej pomocy oraz prowadzenie działań ewakuacji medycznej. Jeden żołnierz miał ewakuować drugiego, rannego, i umieścić go w luku transportowym BWP z tyłu pojazdu - poinformował zastępca prokuratora okręgowego ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Poznaniu płk Bartosz Okoniewski.
Postępowanie obecnie prowadzi dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Szczecin-Niebuszewo w Szczecinie. Płk Bartosz Okoniewski przekazał, że planowane jest przejęcie śledztwa do dalszego prowadzenia przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu.
Ćwiczenia 1. Warszawskiej Brygady Pancernej były planowane i nie mają związku z trwającymi w kraju manewrami NATO Steadfast Defender 2024 ani ich polską częścią Dragon-24.
Do wypadku odniósł się we wtorek wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Wszystkie siły i środki kierujemy do wsparcia rodziny i najbliższych - powiedział.
Najbliższym, rodzinie, chciałbym złożyć w imieniu swoim, całego Wojska Polskiego, w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej wyrazy współczucia i kondolencje - dodał. Przekazał, że wspólnie z szefem Sztabu Generalnego skierował zastępcę szefa Sztabu Generalnego wraz z komisją do sprawdzenia przyczyn tego, co się wydarzyło na poligonie.
Na poligonie w Drawsku Pomorskim pod koniec lutego rozpoczęły się międzynarodowe ćwiczenia NATO, w których bierze udział 3 tys. wojskowych m.in. z Albanii, Turcji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Polski i 700 różnego rodzaju pojazdów, w tym transportery opancerzone i czołgi Leopard 2.
Celem ćwiczeń jest przetestowanie szybkiego przerzutu wojsk w rejon zagrożenia tzw. szpicy, czyli natowskich sił bardzo wysokiej gotowości.