Zachodniopomorscy posłowie apelują do premiera i ministra aktywów państwowych, by udostępnili rządowe ośrodki wypoczynkowe dla uchodźców z Ukrainy. Chcą też, by do dyspozycji uciekających przed wojną rodzin oddane zostały ośrodki należące do spółek skarbu państwa. Zachodniopomorski Zespół Parlamentarny wystosował taką propozycję.
Apel trafił do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina.
Ośrodki wypoczynkowe należące do rządu lub spółek skarbu państwa to duża baza noclegowa, a Polska stanęła w obliczu udzielenia schronienia niespotykanej w historii liczbie przybyszów.
W pomoc rodzinom uciekającym przed wojną z Ukrainy angażują się tłumnie Polacy, trwają niezliczone zbiórki żywności, leków czy ubrań dla Ukrainek i Ukraińców, ale kolejnym problemem, z którym trzeba się zmierzyć, jest zapewnienie uciekinierom wojennym dachu nad głową.
Tu też wiele rodzin zdecydowało się podzielić własną przestrzenią, przyjęło pod dach ukraińskich uchodźców. Tyle, że liczba osób szukających u nas bezpiecznego schronienia wciąż rośnie.
- Ciężar zapewnienia mieszkań uchodźcom spoczywa w dużej mierze na barkach samorządów terytorialnych, które przeznaczają na ten cel obiekty samorządowe lub ustanawiają bony komunalne dla osób przyjmujących ofiary wojny w prywatnych mieszkaniach. Zasoby te kończą się w bardzo szybkim tempie - czytamy w apelu do władz państwowych.
Dlatego zachodniopomorscy parlamentarzyści mają pomysł, by na potrzeby uchodźców przeznaczyć obiekty należące do spółek Skarbu Państwa i innych państwowych instytucji. Takich w samym Zachodniopomorskiem jest sporo, ze względu na nadmorskie położenie.
Tylko w Kołobrzegu uchodźców z Ukrainy można by, zdaniem parlamentarzystów, zakwaterować chociażby w sanatorium MSWiA czy Centrum Rehabilitacji Rolników KRUS.
To, jak podnoszą posłowie, mogłoby choć częściowo rozwiązać problem braku miejsc dla uchodźców, zwłaszcza, że, jak dodają, obłożenie tych obiektów jest niewielkie, bo do sezonu turystycznego jeszcze daleko.