Miał grozić nożem w trakcie awantury domowej, a po przyjeździe policji staranował radiowóz, uciekał przed mundurowi i stawiał opór przy zatrzymaniu - to lista przestępstw, których mógł dopuścić się 40-letni mieszkaniec Ożarowic w Śląskiem. W trakcie interwencji mundurowych padły strzały z policyjnej broni.
Do zdarzenia doszło w Ożarowicach (pow. tarnogórski, woj. śląskie). Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Tarnowskich Górach, dyżurny komendy otrzymał informację o awanturze domowej w tej miejscowości.
"Zgłoszenie było poważne, bo padły w nim stwierdzenia o groźbach użycia noża" - podali mundurowi. Funkcjonariusze, będąc na miejscu zdarzenia, zauważyli agresywnego mężczyznę, który na ich widok wsiadł do swojego audi i z impetem ruszył w kierunku bramy wyjazdowej, za którą stali.
"Mundurowi, będąc w bezpośrednim zagrożeniu życia, oddali strzał w oponę rozpędzonego pojazdu. To jednak nie zatrzymało rozwścieczonego mężczyzny, który staranował bramę i policyjny radiowóz, a następnie odjechał w kierunku Miasteczka Śląskiego" - przekazała tarnogórska policja.
Jak poinformowali funkcjonariusze, "kilka chwil później, na terenie leśnym w Miasteczku Śląskim, patrol prewencji zauważył poszukiwany pojazd". "Jednak podobnie, jak poprzednio, kierujący nie miał najmniejszego zamiaru rozmawiać z policjantami, dlatego docisnął pedał gazu i zaczął uciekać. Mimo że policjanci dawali mu wyraźny sygnał do zatrzymania, on nadal kontynuował ucieczkę" - podała KPP Tarnowskie Góry.
Kilkukilometrowy pościg zakończył się w lesie na terenie gminy Kalety, gdzie mężczyzna stracił panowanie nad swoim pojazdem i uderzył w drzewo. Mężczyzna stawiał opór przy zatrzymaniu.
Jak przekazała tarnogórska policja, 40-latek usłyszał zarzuty czynnej napaści na policjantów, kierowania gróźb karalnych z użyciem niebezpiecznego narzędzia, niezatrzymania się do policyjnej kontroli oraz kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających.
Najpierw wobec mężczyzny zastosowano jedynie dozór policyjny i 40-latek wyszedł na wolność. Prokurator rejonowy złożył jednak zażalenie na tę decyzję sądu rejonowego. "Od tamtej pory 40-latek był dwukrotnie zatrzymywany na terenie powiatu tarnogórskiego, gdy posiadał przy sobie zabronione substancje" - podała KPP Tarnowskie Góry.
Gdy ostatecznie Sąd Okręgowy w Gliwicach zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny, został on ponownie zatrzymany i doprowadzony do aresztu.