"Sekcja zwłok nie wyjaśniła przyczyn zgonu, konieczne będą badania toksykologiczne" - powiedziała Maria Paszek, prokurator rejonowa z Tychów (woj. śląskie) w sprawie śledztwa dotyczącego ciał dwóch młodych osób znalezionych w ubiegłym tygodniu w tym mieście. Znajdowały się one w mieszkaniu w budynku wielorodzinnym.
Ciała dwóch osób - kobiety w wieku 23 lat i 21-letniego mężczyzny - znaleziono w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym w Tychach (woj. śląskie) w czwartek, 19 października.
We wtorek rano przeprowadzono sekcję zwłok.
"Wiemy, że była to śmierć nagła. Sekcja nie wyjaśnia przyczyn zgonu" - wyjaśniła Prokurator Rejonowy w Tychach Maria Paszek. Jak dodała, "konieczne będą badania toksykologiczne".
W czwartek, 19 października, około godziny 18 służby otrzymały zgłoszenie od osoby, która nie mogła dostać się do mieszkania w budynku wielorodzinnym, znajdującym się przy ul. Edukacji 31 - przekazała w poniedziałek mł. asp. Paulina Kęsek, p.o. oficera prasowego Komendy Miejskiej Policji w Tychach.
Po przybyciu służb na miejsce i po otwarciu przez strażaków drzwi, do mieszkania weszła policja. Znaleziono tam ciała dwóch osób - kobiety w wieku 23 lat i mężczyzny w wieku 21 lat.
Ciała nie miały zewnętrznych obrażeń - poinformowała w poniedziałek policjantka.
Jak ustaliła w poniedziałek reporterka RMF FM Anna Kropaczek, jak wynika ze wstępnych ustaleń służb, u dwóch młodych osób doszło do zatrucia lekami i substancjami niewiadomego pochodzenia. Substancje te znaleziono w mieszkaniu, w którym znajdowały się ciała.
Prowadzone jest śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Śledczy będą sprawdzali, w jaki sposób 23-latka i 21-latek weszli w posiadanie substancji, których zażycie okazało się dla nich śmiertelne i jakie dokładnie środki zażyli. Niewykluczone, że były to dopalacze, ale odpowiedź na to pytanie da dopiero opinia toksykologiczna. Zbadane zostaną także substancje, które znaleziono w mieszkaniu, w którym znaleziono ciała młodych ludzi.