Policjanci z Rudnika nad Sanem wynieśli z płonącego domu 93-latkę. Seniorka trafiła pod opiekę lekarzy.
Pożar wybuchł w środę, 26 września, po g. 9.00 rano. Policjanci z komisariatu w Rudniku nad Sanem już dojeżdżając do posesji, widzieli kłęby gęstego dymu, który wydobywał się z domu. Ponieważ elewacja budynku była pokryta łatwopalnym materiałem, ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko.
"Liczyła się każda sekunda, a drzwi domu były zamknięte od środka" - podaje policja.
Starszy posterunkowy Tomasz Majowicz wszedł do środka przez uchylone okno. Ponieważ pomieszczenia wypełniał gęsty, gryzący dym, funkcjonariusz na kolanach przemieścił się do pokoju, z którego staruszka nawoływała pomocy.
Dzielnicowy dotarł do seniorki i wyniósł ją na rękach w kierunku drzwi wyjściowych, które w tym czasie wyważył aspirant sztabowy Mariusz Sarzyński.
Policjanci udzielili 93-latce pierwszej pomocy, a później zajęli się nią ratownicy medyczni, którzy przewieźli ją do szpitala.