Kilkadziesiąt rodzin nie miało prądu i wody po poniedziałkowej nawałnicy w Gnieźnie. W mieście trwa szacowanie strat po ulewie i gradobiciu.
W Gnieźnie odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezydenta miasta, który mówił o stratach po nawałnicy.
Mieszkańcy miasto walczyli z problemami - największe były w blokach przy ul. Cymsa, gdzie ponad 70 rodzin nie miało prądu. Jak dowiedział się RMF FM, mieszkańcy tamtego rejonu mają już dostęp do prądu.
Jak przekazał przed południem na konferencji prasowej prezydent Gniezna Michał Powałowski, jest zbyt wcześnie by mówić o dokładnych kwotach, ale na pewno straty będą liczone w milionach złotych.
Cała infrastruktura jest oparta na zasilaniu elektrycznym. Tam skrzynki zasilające znajdują się w garażu podziemnym, tam też było zalane. Trzeba te całe rozdzielnie wymienić. Sytuacja jest taka, że mieszkańcy nie mają ani prądu, ani wody. Pompy, które zaopatrują mieszkańców w wodę też są wyłączone - powiedział przed południem prezydent Gniezna Michał Powałowski.
Zamknięta pozostaje dziś filia nr 1 gnieźnieńskiego przedszkola. Lekcje odwołano też w Zespole Szkół Ekonomicznych, a maturzyści piszą egzaminy w pobliskim budynku straży pożarnej.
Władze Gniezna przygotowują się do wypłacania zasiłków dla poszkodowanych w poniedziałkowej ulewie - rodziny mogą otrzymać jednorazowo 6 tysięcy złotych.
Jak wyjaśnia Agnieszka Krysztofiak z gnieźnieńskiego MOPS-u w rozmowie z RMF FM, "pomoc jest przeznaczona dla osób, rodzin, które własnymi środkami nie mogą zaspokoić swoich podstawowych potrzeb bytowych".
Dodatkowo jest przewidziana pomoc finansowa w kwocie 200 tys. złotych na remont lub odbudowę lokali mieszkalnych. Będzie powołana przez prezydenta specjalna komisja, w skład której będzie wchodził pracownik socjalny i specjalista do szacowania takich strat - wyjaśnia.
Przewidziano również pomoc w kwocie do 100 tys. zł na remont albo odbudowę budynku lub budynków gospodarczych.
Jak mówił jeden z mieszkańców Gniezna w rozmowie z reporterem RMF FM Beniaminem Piłatem, "czegoś takiego jeszcze nie było". Rolety zewnętrzne były pospuszczane, tak huczało - zaznaczył.
Na mojej ulicy jest spad, spływający grad zaczął się tam blokować. Przejeżdżające samochody rozrzucały go na boki i na chodniku powstały półmetrowe zaspy. Mój samochód został uwięziony w takiej zaspie - mówił inny mieszkaniec.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Burza połączona z intensywnymi opadami deszczu i gradu przeszła nad Gnieznem w poniedziałek, około południa. Na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych widać ulice miasta, które są białe od gradu. Z powodu intensywnych opadów deszczu wiele dróg i budynków, w tym szpital, zostało zalanych.
Odnotowaliśmy głównie zdarzenia związane z obiektami samorządowymi, kultury, szpital, hotele, ale też gros interwencji jest związanych z budynkami mieszkalnymi - informowała bryg. Marta Kacprzycka, komendant powiatowy straży pożarnej w Gnieźnie.
Grad spowodował, że liście zostały strącone z drzew i praktycznie taka "sałatka liści" dostała się do kanalizacji i zapchała ją. Przed kolejnym deszczem ona musi zostać udrożniona, tak, aby nie doprowadziło do kolejnego zalania tych miejsc - mówił Tomasz Wiśniewski, zastępca wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
"Nie ma zagrożenia, jeżeli chodzi o wodę pitną, czy do użytku w gospodarstwach domowych. Nie nastąpi także przerwa w dostawie ciepła" - informował urząd miasta w komunikacie po posiedzeniu sztabu kryzysowego.
Magistrat podał, że przez kilka najbliższych dni gnieźnieńską policję w patrolowaniu miasta wesprą funkcjonariusze skierowani przez Komendę Wojewódzką Policji w Poznaniu. Z kolei w akcji sprzątania miasta wezmą udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i harcerze.
"Uprasza się mieszkańców o szczególną ostrożność przy ponownym uruchamianiu prądu, szczególnie w miejscach, gdzie nastąpiło zalanie skrzynek elektrycznych" - zaapelowano w komunikacie.
Z kolei gnieźnieńska policja zaapelowała do mieszkańców, by dopilnowali, aby dzieci i młodzież nie wchodziły do parków. Funkcjonariusze poinformowali również, że kierowcy mogą odebrać utracone tablice rejestracyjne, przyniesione na gnieźnieńską komendę przez mieszkańców miasta.
Miejscem sprawiającym największe problemy jest tak zwany przejazd Pod Trzema Mostami. To tam strażacy w ostatniej chwili wyciągnęli kobietę z niemal całkowicie zalanego samochodu.
W poniedziałek w całym kraju strażacy interweniowali ponad 700 razy w związku z usuwaniem skutków nawałnic z gradem. Prawie 400 razy w Wielkopolsce - w tym 325 razy w Gnieźnie.
Poza Wielkopolską nawałnice przeszły też nad Pomorzem Zachodnim - m.in. nad Szczecinem. Ulewa była tam tak silna, że ulice były pełne wody, nie mogły nimi przejechać samochody. Woda wdarła się też do piwnic, między innymi na szczecińskim osiedlu Pomorzany.