Strażacy w wielkopolskim Gnieźnie od rana usuwają skutki nawałnicy, która wczoraj przeszła nad miastem. Pod wodą znalazły się piwnice, mieszkania, lokale usługowe i samochody. Dziś rozpocznie się szacowanie strat.
Przez całą noc strażacy usuwali skutki wczorajszego załamania pogody. Jak informuje dziennikarz RMF FM Beniamin Piłat, dziś miasto wygląda zdecydowanie lepiej, ale wciąż jest dużo do zrobienia.
O poranku w okolicach Urzędu Miasta, dworca kolejowego oraz Parku Kościuszki wody już nie ma - a jeszcze kilkanaście godzin temu auta nie mogły przejechać tam ulicami. Na chodnikach i trawnikach jest jeszcze cienka warstwa gradu. Mieszkańcy idący do pracy muszą uważać też na zerwane przez grad liście, które też zalegają na ulicach.
Dziś ma zacząć się szacowanie strat. Nie zrobiono tego wczoraj, ponieważ na posiedzeniu sztabu kryzysowego ustalono, że najpierw służby muszą zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.
Strażacy główne działania zakończyli ok. godz. 2 w nocy. Jak sami przyznają, to była trudna i długa noc, ale ich praca jeszcze się nie skończyła.
Od rana kolejne zespoły wciąż opuszczają komendę, wymieniają się. Wciąż spływają zgłoszenia - dotyczą one zalanych piwnic, uszkodzonych dachów.
Strażacy wracają też w miejsca, w których byli na przykład dwie godziny wcześniej, dlatego że woda ponownie zebrała się na przykład w niżej położonych częściach Gniezna.
Burza połączona z intensywnymi opadami deszczu i gradu przeszła nad Gnieznem około południa. Na zdjęciach publikowanych w mediach społecznościowych widać ulice miasta, które są białe od gradu. Z powodu intensywnych opadów wiele ulic i budynków, w tym szpital, zostało zalanych.
Odnotowaliśmy głównie zdarzenia związane z obiektami samorządowymi, kultury, szpital, hotele, ale też gros interwencji jest związanych z budynkami mieszkalnymi - poinformowała Marta Kacprzycka, komendant powiatowy straży pożarnej w Gnieźnie.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Grad spowodował, że liście zostały strącone z drzew i praktycznie taka "sałatka liści" dostała się do kanalizacji i zapchała ją. Przed kolejnym deszczem ona musi zostać udrożniona, tak, aby nie doprowadziło do kolejnego zalania tych miejsc - powiedział Tomasz Wiśniewski, zastępca wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
"Nie ma zagrożenia, jeżeli chodzi o wodę pitną, czy do użytku w gospodarstwach domowych. Nie nastąpi także przerwa w dostawie ciepła" - poinformował urząd miasta w komunikacie po posiedzeniu sztabu kryzysowego.
W związku z szacowaniem strat prezydent Gniezna powołał zespół, na którego czele stanął sekretarz Urzędu Miejskiego Tomasz Gadziński. "Pracownicy Urzędu Miejskiego oraz Starostwa Powiatowego w ciągu kilku najbliższych dni dokonają wizji lokalnej i ocenią poziom strat na drogach gminnych i powiatowych" - dodano.
W wyniku gwałtownych opadów i gradobicia, do dzisiejszego popołudnia będzie zamknięty przejazd zalaną obecnie ul. Pod Trzema Mostami. Także z powodu usuwania skutków nawałnicy nieczynna będzie filia Żłobka Miejskiego oraz Zespół Szkół Ekonomicznych i Zespół Szkół Ponadpodstawowych nr 3.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Magistrat podał, że przez kilka najbliższych dni gnieźnieńską policję w patrolowaniu miasta wesprą funkcjonariusze skierowani przez Komendę Wojewódzką Policji w Poznaniu. Z kolei w akcji sprzątania miasta wezmą udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i harcerze.
"Uprasza się mieszkańców o szczególną ostrożność przy ponownym uruchamianiu prądu, szczególnie w miejscach, gdzie nastąpiło zalanie skrzynek elektrycznych" - zaapelowano w komunikacie.
Z kolei gnieźnieńska policja zaapelowała do mieszkańców, by dopilnowali, aby dzieci i młodzież nie wchodziły do parków. Funkcjonariusze poinformowali również, że kierowcy mogą odebrać utracone tablice rejestracyjne, przyniesione na gnieźnieńską komendę przez mieszkańców miasta.
Miejscem sprawiającym największe problemy jest tak zwany przejazd Pod Trzema Mostami. To tam strażacy w ostatniej chwili wyciągnęli kobietę z niemal całkowicie zalanego samochodu.
Wczoraj w całym kraju strażacy interweniowali ponad 700 razy w związku z usuwaniem skutków nawałnic z gradem. Prawie 400 razy w Wielkopolsce - w tym 325 razy w Gnieźnie.
Poza Wielkopolską nawałnice przeszły też nad Pomorzem Zachodnim - m.in. nad Szczecinem. Ulewa była tam tak silna, że ulice były pełne wody, nie mogły nimi przejechać samochody. Woda wdarła się też do piwnic, między innymi na szczecińskim osiedlu Pomorzany.
W tym regionie trudna sytuacja jest wciąż na rzekach. Bardzo wysoki jest poziom wody między innymi na zlewni Warty i Noteci.