Konrad Kuświk - wójt gminy Kraszewice - ma poważne kłopoty. Najpierw z niewyjaśnionych przyczyn zjechał z drogi i staranował ogrodzenie, a potem odmówił poddania się badaniom alkomatem. Teraz zdecydował się przeprosić mieszkańców gminy.
Do kolizji doszło 10 lutego. Na ul. Wieluńskiej w centrum Kraszewic wójt Konrad Kuświk nagle zjechał samochodem z drogi na chodnik i z impetem uderzył w ogrodzenie posesji. Na miejsce przybyli policjanci, którzy chcieli zbadać samorządowca alkomatem. Kuświk odmówił, więc funkcjonariusze pobrali od niego krew do badań.
Ostrzeszowska policja jeszcze nie otrzymała wyników dotyczących stanu trzeźwości mężczyzny - przekazała oficer prasowa st. asp. Magdalena Hańdziuk.
Wójt dość długo zbierał się do wyrażenia skruchy. Po tygodniu od wypadku zdecydował się opublikować oświadczenie, w którym przeprasza i apeluje, by "nie popełniać jego błędu".
"Jest mi niezmiernie przykro i wiem, że taka sytuacja nie powinna się wydarzyć. Naraziłem na uszczerbek nie tylko własne imię, ale i dobre imię naszej gminy, o które osobiście tak zabiegałem. Zamierzam poddać się osądowi wymiaru sprawiedliwości i z pokorą przyjąć rozstrzygnięcie, jakie w mojej sprawie zostanie wydane" - napisał Konrad Kuświk i dodał, że będzie kontynuował pracę na rzecz gminy.