"Kamienica, w której w nocy doszło do pożaru, najpewniej będzie wyburzona" - powiedział prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. W budynku, który spłonął w nocy z sobotę na niedzielę, mieszkało około 20 osób. Ogień rozprzestrzenił się na całą konstrukcję po dwóch eksplozjach, do których doszło już w trakcie akcji gaśniczej. 2 strażaków zginęło, 14 osób zostało poszkodowanych.

*** WAŻNA AKTUALIZACJA: Dwóch strażaków zginęło w czasie akcji gaśniczej. Zobacz więcej

Do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę. 

W nocy ewakuowano 20 mieszkańców budynku, w którym doszło do pożaru, oraz 100 osób z sąsiednich kamienic. Miasto zapewniło im transport i zakwaterowanie w hotelu przy ul. Łozowej. 

Pomoc dla poszkodowanych w pożarze

Na miejsce przyjechał także prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz jego zastępca Mariusz Wiśniewski.

Zapewniliśmy mieszkańcom zakwaterowanie w hotelu, około 20 osób skorzystało z tej możliwości, część schroniła się u własnych rodzin lub znajomych - podkreślił Jaśkowiak.

To ogromny dramat mieszkańców, którzy stracili dorobek całego życia. Dziękuję strażakom - dzięki ich poświęceniu uratowano życie wielu osób - powiedział prezydent.

W rozmowie z dziennikarzami prezydent poinformował, że poszkodowani mieszkańcy mogą się zgłaszać do Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Poznania.

Dodał, że będzie też zabiegał - podobnie jak po wybuchu w kamienicy na poznańskim Dębcu (w marcu 2018 roku - przyp. red.) - o pomoc dla poszkodowanych.

Będę rozmawiał z Caritas, podejmiemy działania, żeby też podjąć zbiórkę. Również dla tych, którzy w tej kamienicy stracili wszystko: meble, sprzęt AGD, lodówki, będę podejmował działania z przedsiębiorcami, którzy zajmują się czy produkcją czy sprzedażą, żeby w tym zakresie, tak jak na Dębcu, zabezpieczyć dla tych ludzi taki sprzęt - powiedział Jaśkowiak.

Kamienica do rozbiórki?

Prezydent poinformował także, że "kamienica, gdzie do wybuchu doszło, prawdopodobnie będzie rozebrana". To jest wstępna informacja, którą mamy od strażaków - powiedział Jaśkowiak.

Dodał, że "sąsiednie budynki, jak wynika ze wstępnych informacji od strażaków, nie są w złym stanie".

To oczywiście będzie przedmiotem badania inspektora ds. budowlanych 

W akcję na miejscu zdarzenia zaangażowanych jest ok. 100 strażaków oraz ok. 30 wozów.