Po wznowieniu poszukiwań na jeziorze Niegocin w woj. warmińsko-mazurskim zostało znalezione ciało poszukiwanego 69-letniego mężczyzny. Zaginął on po niedzielnej nawałnicy. Wczoraj na wysokości wsi Grajewo z wody wyciągnięto ciało jego żony.

W niedzielę pochodzące z woj. łódzkiego małżeństwo wypożyczyło łódź i wypłynęło na rejs po jeziorze Niegocin. Tego dnia przez Warmię i Mazury przetoczyła się potężna nawałnica. Na Szlaku Wielkich Jezior wywróciło się kilka łódek.   

Wczoraj rano na wysokości wsi Grajewo znaleziono ciało kobiety. Jej ubiór wskazywał na to, że żeglowała. Ponieważ nikt nie zgłosił jej zaginięcia, policja ustalała jej tożsamość.

W międzyczasie z Poznania napłynął sygnał o zaginięciu małżonków. Na policję zadzwoniła córka pochodzącej z woj. łódzkiego pary. Zaniepokoiła się brakiem kontaktu z rodzicami, którzy wypłynęli na rejs. 

Mundurowi potwierdzili, że znalezione ciało kobiety to matka zgłaszającej zaginięcie małżonków. Jej mąż był poszukiwany. Nie znaleziono także łódki, którą płynęli. 

Gdzie jest mąż tej pani i łódź, na której płynęli, nie wiemy - powiedział w poniedziałek rzecznik prasowy warmińsko-mazurskiej policji Tomasz Markowski. 

Policja dotarła do właściciela łodzi. Potwierdził on, że w niedzielę wypożyczył łódź małżeństwu z woj. łódzkiego.

Tragiczny finał poszukiwań

Dziś rano zostały wznowione poszukiwania mężczyzny. Po godzinie 9:00 znaleziono jego ciało - informuje dziennikarz RMF FM Piotr Bułakowski. 

Łódź, którą para pływała, zatonęła i leży gdzieś na dnie jeziora. Nasz dziennikarz usłyszał do policji, że w tym tygodniu żaglówka będzie poszukiwana z użyciem sonaru. Sprawdzona zostanie przede wszystkim wschodnia część jeziora Niegocin, bo tam wczoraj znaleziono 68-latkę i dzisiaj jej męża. 

Niedzielna nawałnica na jeziorach

Silna nawałnica, porównywalna z tzw. białym szkwałem, który przeszedł przez mazurskie jeziora w 2007 roku, przetoczyła się przez Mazury i Warmię w niedzielę. Na Wielkich Jeziorach wywróciło się kilka łodzi, 74-letni żeglarz płynący po Niegocinie utonął. Kobieta, której ciało odnaleziono w poniedziałek rano, jest potwierdzoną drugą ofiarą nawałnicy, jej mąż trzecią. 

Wiele jednostek pływających od doby stoi w trzcinach, nie mogąc z nich wypłynąć. MOPR zapowiada, że akcje techniczne polegające na uwalnianiu z mielizn i trzcin uwięzionych załóg przeprowadzi, gdy będzie to bezpieczne.

MOPR podkreśla, że w niedzielę błyskały maszty ostrzegające o załamaniu pogody, ale żeglarze je zlekceważyli. 

W niedzielę mieszkańcy regionu nie otrzymali smsów z alertami pogodowymi.