Jeżeli rząd nie zmieni zasad finansowania policji, to odwieszona zostanie akcja protestacyjna. Dzisiaj w tej sprawie zbiera się prezydium NSZZ Policjantów, a jutro zarząd główny.

Napięcie w szeregach policji rośnie i na razie wszystko wskazuje na to, że odwieszona zostanie akcja protestacyjna. Związkowcy podkreślają, że dotychczasowe działania rządu okazały się nieskuteczne, nie pomogły hasła i zapewnienia, że priorytetem jest bezpieczeństwo. 

Ono może i jest priorytetem, bo widzimy to w nakładach na armię, ale nie dostrzegamy tego w policji, patrząc na tę mizerię, bardzo delikatnie mówiąc, jeżeli chodzi o obecne nakłady na policję i to, co zostało zaplanowane w przyszłorocznym budżecie - mówi Sławomir Koniuszy, przewodniczący warmińsko-mazurskiego oddziału NSZZ Policjantów.

Dzisiaj w Warszawie zbierze się prezydium związkowców, jutro natomiast zarząd główny ma spotkać się z komendantem głównym. W sprawie kolejnych działań mają być podjęte uchwały. 

Związkowcy nie wykluczają jednak odwieszenia akcji protestacyjnej, a niektórzy nieoficjalnie mówią, że 11 listopada może być "psia grypa", która miałaby polegać na wzięciu przez funkcjonariuszy zwolnień. 

Policja chce być finansowana jak wojsko

Związkowcy twierdzą, że rząd doskonale wie, co trzeba zmienić, aby nastroje w policji były lepsze. Po pierwsze trzeba urealnić budżet. To było przedmiotem ostatniej petycji do marszałka Sejmu. Oczekujemy powiązania nakładów na policję z PKB. Dzięki temu policja będzie uniezależniona od jakiś epizodycznych ustaw czy łaski ze strony poszczególnych władz - dodaje Koniuszy.

W policji od lat trwa kryzys związany z brakiem funkcjonariuszy. Wciąż więcej osób odchodzi, niż przychodzi do służby. Według związkowców komendanci powinni mieć więcej środków, aby z jednej strony przyciągać nowe osoby, a z drugiej zatrzymać tych najbardziej doświadczonych policjantów. 

Złe nastroje policjantów są wynikiem m.in. przeciążenia i przemęczenia. Z drugiej strony mamy świadomość, że sięganie po najostrzejsze argumenty jest bardzo ryzykowne. Rząd jednak musi zauważać wszystkie elementy bezpieczeństwa. Jest dysonans między deklaracjami, a planami przyszłorocznego budżetu. Sytuacja jest bardzo poważna - mówi związkowiec.

Policjanci grożą masowym L4. Związkowcy domagają się zmianPopołudnie Radia RMF24