Nawet kilka tygodni może potrwać naprawa szkód, które wyrządził atak hakerski na starostwo powiatowe w Piszu w Warmińsko-mazurskiem. Nie ma na razie informacji o kradzieży danych, ale urzędnicy jej nie wykluczają.
Do ataku typu ransomware na serwery Starostwa Powiatowego w Piszu oraz Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Placówek w Piszu doszło tydzień temu. Takie ataki zazwyczaj polegają na zainstalowaniu niebezpiecznego oprogramowania, które szyfruje albo blokuje dostęp do danych pamięci. Hakerzy mogą odblokować dostęp po zapłacie okupu.
Po ataku obsługa klientów w Wydziale Komunikacji trwa bez zmian. Głównie dlatego, że urzędnicy pracują tam na zewnętrznych systemach, które nie były podłączone do serwerów starostwa. W pozostałych wydziałach obsługa może być ograniczona lub niemożliwa.
Potwierdzamy, że wewnętrzne systemy informatyczne Starostwa Powiatowego w Piszu oraz Powiatowego Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Placówek w Piszu zostały poddane atakowi hakerskiemu. Na chwilę obecną nie potwierdzamy wycieku jakichkolwiek danych, jednak nie możemy wykluczyć takiej możliwości - czytamy w oświadczeniu urzędników.
Nie ma dostępu do zablokowanych danych, więc trzeba je odtworzyć, a to może potrwać nawet kilka tygodni. Sprawą ataku hakerskiego zajmuje się Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości.
Jak się nie dać zaskoczyć atakiem ransomware? Przede wszystkim nie uruchamiać nieznanych programów, a także nie klikać w podejrzane linki. Z ostrożnością podchodzić do stron, które wymagają od nas logowania i haseł.