Balony, które w ostatnich dniach spadły na Warmii i Mazurach, nie mają najpewniej nic wspólnego z działalnością obcych wywiadów. Takie - jak dowiedział się reporter RMF FM - są ustalenia policjantów.

O tajemniczych obiektach, które w ostatnim czasie spadły na pola, informowali mieszkańcy Kierwik, Herszu i Warkał (Warmińsko-Mazurskie).

Jak wynika z policyjnych ustaleń wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z rosyjskimi balonami meteorologicznymi. Nadleciały one z północy, znad obwodu królewieckiego.

Przeprowadzono szczegółowe analizy szczątków tych obiektów, które spadły na północy Polski. Nie znaleziono żadnych urządzeń czy oprzyrządowania, które mogłoby być wykorzystane do innych celów, niż do badania pogody. 

Policjanci zwrócili się też o opinię w sprawie tych obiektów do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Eksperci IMGW potwierdzili, że to typowe balony meteorologiczne. 

Wczoraj minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że sprawa rosyjskich balonów będzie jednym z tematów zaplanowanego na przyszły tydzień posiedzenia komitetu do spraw bezpieczeństwa narodowego.

Opracowanie: