Ojciec trzymiesięcznego dziecka, które trafiło do szpitala z poważnymi urazami mózgu, był dwukrotnie karany - poinformowano w sobotę. W piątek zielonogórska prokuratura okręgowa podała, że zarzuty w tej sprawie usłyszeli rodzice dziecka, lekarz i adwokatka. Zostali już przesłuchani. Nie przyznają się do winy. Zastosowano wobec nich poręczenie majątkowe i trafili pod dozór policji.

REKLAMA

Do szpitala w Zielonej Górze w ostatnich dniach czerwca ojciec przywiózł trzymiesięczne dziecko w związku z nagłym zatrzymaniem krążenia. Podczas badania tomografem zostały stwierdzone liczne obrażenia mózgu.

Lekarka ze szpitala w Zielonej Górze, po przeprowadzeniu serii badań zgłosiła podejrzenie popełnienie przestępstwa. Obrażenia w jej ocenie były spowodowane działaniem osób trzecich. U dziecka stwierdzono liczne obrażenia mózgu powstałe na przestrzeni co najmniej kilku tygodni. Dziecko ma trzy miesiące, więc takie obrażenia mogły powstać już od pierwszych dni jego życia - powiedziała prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Rodzice trzymiesięcznego dziecka - lekarz i adwokatka - zostali przesłuchani.

Nie przyznali się do stawianych im zarzutów. Złożyli wyjaśnienia wskazujące na to, jak doszło do obrażeń dziecka - powiedział mecenas Łukasz Cieślak, pełnomocnik rodziców.

Ojciec dziecka był dwa razy karany - powiedziała prokurator Antonowicz. Raz za posiadanie środków odurzających, drugi raz za wystawianie fałszywych recept.

Prokurator zastosował wobec ojca i matki poręczenia majątkowe w kwocie 200 tys. zł. Oboje trafili pod policyjne dozory. Oznacza to, muszą stawiać się w wyznaczonych dniach w komendzie policji.

Oboje dostali również zakazy opuszczania kraju. Prokurator zakazała im także zbliżania się do dzieci oraz świadków - powiedziała prokurator Antonowicz.