Ulice zmienione w potoki, autobusy i samochody przemierzające zalane drogi, zalana szkoła rolnicza i miejska bursa - to krajobraz po przejściu nawałnicy w Zamościu. Strażacy w samym mieście interweniowali 125 razy. W czwartek rozpocznie się szacowanie strat – zapowiedział prezydent Zamościa.
Zamość walczy ze skutkami nawałnicy, jaka wczoraj po południu przeszła nad miastem. Przez całą noc i dzisiaj strażacy interweniowali 185 razy po ulewnym deszczu.
Jak informuje reporterka RMF FM, ucierpiało kilkanaście budynków użyteczności publicznej, w tym bursa, szkoły i przedszkola.
Ulewa uszkodziła jeden dach, od uderzenia pioruna zapalił się transformator, zawaliła się też ściana niezamieszkałego budynku, po podmyciu fundamentu.
Strażacy usuwali drzewa powalone na linie energetyczne lub blokujące drogi.
Sukcesywnie usuwamy te zalane posesje, wypompowujemy wodę, jest kilka miejsc, w których układane są worki z piaskiem w okolicach rzek, bo tam jest wysoki stan wody, która podchodzi pod budynki - mówi RMF FM kapitan Bartłomiej Jakóbczak z KM PSP w Zamościu.
Strażacy nadal odbierają zgłoszenia. Co ważne, wszystkie główne drogi są przejezdne, zalane są tylko mniejsze, osiedlowe ulice. Dzisiaj rozpocznie się szacowanie strat – zapowiedział prezydent Zamościa.
Ulewa nie ominęła również zamojskiego zoo, które w mediach społecznościowych opublikowało zdjęcia wybiegów obok stawu.
„Byliśmy zmuszeni przenieść zwierzęta, którym woda zalała lokum. Chodzi głównie pomieszczenia dla lemurów czarno-białych i zimowiska ptaków. Taka sytuacja była już dwukrotnie” - poinformował dyrektor zamojskiego ogrodu zoologicznego Grzegorz Garbuz.
Mimo wczorajszej burzy i szkód jakie powstały, zamojskie zoo jest dzisiaj otwarte.