Mimo że od wczorajszego wieczoru obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy produktów rolnych, rolnicy w przygranicznym Hrubieszowie na Lubelszczyźnie nie przerywają protestu. Jak twierdzą w rozmowie z naszym reporterem, wciąż nie widać efektów rozporządzenia.
Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Kot, ok. 40 rolników z różnych części Polski spędziło w Hrubieszowie całą noc. Jak mówią protestujący, w nocy przez przejście wjeżdżały ukraińskie pociągi.
Rolnicy twierdzą, że czuli od początku, iż nic się nie zmieni. Chyba nie przestaną jechać - usłyszał od jednego z protestujących nasz reporter. Uczestnicy zapowiadają, że będą liczyć, ile ukraińskich pociągów przejedzie tam w ciągu dnia.
Jak informował w Faktach RMF FM o godz. 12 dziennikarz RMF FM Krzysztof Kot, ostatni pociąg ze zbożem wjechał ok. godz. 6:20. Na razie nie wiadomo, czy to oznacza, że rozporządzenie zaczęło być przestrzegane.
Rolnicy zauważają, że dzisiaj jest Wielkanoc w Ukrainie. Może przez to dzisiaj się przetacza mniej wagonów, tego nikt z nas nie wie - zauważył jeden z protestujących.
W Dzienniku Ustaw opublikowano wieczorem rozporządzenie ws. zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Zakłada ono, że do 30 czerwca tego roku obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy m.in. zboża, cukru, jaj.
Chodzi o rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. "Na podstawie (...) ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o administrowaniu obrotem towarowym z zagranicą (...) zarządza się", że do "30 czerwca 2023 r. ustanawia się zakaz przywozu pochodzących lub przywożonych z terytorium Ukrainy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej produktów rolnych wymienionych w załączniku do rozporządzenia" - głosi dokument.
Rozporządzenie weszło w życie z dniem ogłoszenia.
Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia, zakaz przywożenia z Ukrainy do Polski produktów rolnych dotyczy:
- zboża,
- cukru,
- suszu paszowego,
- nasion,
- chmielu,
- lnu i konopi,
- owoców i warzyw,
- produktów z przetworzonych owoców i warzyw,
- wina,
- wołowiny i cielęciny,
- mleka i przetworów mlecznych,
- wieprzowiny,
- baraniny i koziny,
- jaj,
- mięsa drobiowego,
- alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego,
- produktów pszczelich oraz pozostałych produktów.
W komunikacie Ministerstwa Rozwoju i Technologii napisano, że podczas kontroli produktów przywożonych z terytorium Ukrainy wykryto szkodliwe substancje (pestycydy) m.in. w pszenicy. "Ze względu na to, w celu ochrony życia i zdrowia ludzkiego, została podjęta decyzja o wydaniu rozporządzenia" - czytamy w komunikacie.
Jak zapewniono w komunikacie, rozporządzenie jest zgodne z prawem Unii Europejskiej. "Prawodawstwo unijne pozwala państwowym członkowskim na stosowanie zakazów, ograniczeń lub środków nadzoru, uzasadnionych ze względu na moralność publiczną, porządek publiczny lub bezpieczeństwo publiczne, ochronę zdrowia i życia ludzkiego, zwierząt lub roślin, ochronę narodowych dóbr kultury posiadających wartość artystyczną, historyczną lub archeologiczną lub ochronę własności przemysłowej i handlowej" - napisano w komunikacie.
Dziś minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podkreślił, że zakaz ma charakter pełny i oznacza również zakaz tranzytu przez Polskę tych towarów.
"Kwestia tranzytu będzie przedmiotem dyskusji ze stroną ukraińską na temat zbudowania szczelnego systemu i gwarancji wyłącznie przejazdu produktów przez Polskę" - przekazał na Twitterze minister Buda.