W lubelskim sądzie rozpoczął się proces 39-letniego Macieja T. oskarżonego o zabicie ze szczególnym okrucieństwem 6-miesięcznego amstaffa. Mężczyzna nie przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zgodne z przepisami, 39-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w nocy z 2 na 3 października 2019 roku. Według śledczych, Maciej T. zabił ze szczególnym okrucieństwem 6-miesięcznego amstaffa o imieniu Kox. Z ustaleń wynika, że mężczyzna nie był właścicielem czworonoga.
Po chwyceniu psa za obrożę, uderzył nim o framugę drzwi, a następnie kopał go i skakał po nim, czym doprowadził do wytrzewienia narządów wewnętrznych zwierzęcia (wytrzewienie oznacza przemieszczenie się narządów z jamy brzusznej na zewnątrz ciała - red.), w wyniku czego doszło do uśmiercenia psa - ustaliła Prokuratura Rejonowa w Lublinie.
Do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód oskarżony został doprowadzony z aresztu, w którym przebywa obecnie związku z inną sprawą, dotyczącą znęcania się nad bliskimi.
Obrońca Macieja T. złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze, ale wyjaśniła, że musi skonsultować z nim jeszcze kwestię wymiaru kary. Przed sądem oskarżony nie przyznał się do winy i potwierdził, że rozważa możliwość dobrowolnego poddania się karze.
Kolejny termin rozprawy został wyznaczony na 19 maja 2023 roku.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem grozi do 5 lat więzienia.