Policja ustaliła sprawcę poniedziałkowego incydentu przed domem wójta Dorohuska. 33-letni mężczyzna wylał gnojowicę i podpalił opony przed wjazdem na posesję samorządowca – Wojciecha Sawy. Wójt wczoraj rozwiązał protest rolników na granicy z Ukrainą.
Około godz. 17.30 w poniedziałek pod dom wójta gminy Dorohusk podjechał samochód, z którego wyszedł mężczyzna. Podpalił opony i wylał nieczystości (gnojowicę - przyp. RMF FM) na wjazd do posesji, po czym odjechał. Interweniowała policja. Straż pożarna ugasiła ogień, teren został uprzątnięty - powiedziała kom. Ewa Czyż z chełmskiej policji.
Policja prowadzi sprawę pod kątem zanieczyszczania miejsc publicznych. Ustaliła już sprawcę wykroczenia. Jest nim 33-letni mężczyzna spoza powiatu chełmskiego.
Wobec sprawcy skierowany zostanie wniosek do sądu o ukaranie. Za ten czyn grozi grzywna do 5 tysięcy złotych.
W pobliżu miejsca incydentu było też kilkanaście osób postronnych, które wcześniej uczestniczyły w proteście.
Funkcjonariusze odgrodzili teren na czas prowadzenia czynności, osoby te nie naruszyły przepisów prawa i z czasem się rozeszły - podkreśliła policjantka.
Informację o incydencie potwierdził również wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa.
Na pewno będę składał zawiadomienie w tej sprawie na policję. Rozumiem wszystko, ale dom to jest świętość - dodał.
Wójt gminy zdecydował w poniedziałek o rozwiązaniu protestu rolników na granicy w Dorohusku. Wśród powodów wymienił m.in. straty przedsiębiorców z woj. lubelskiego i ryzyko utraty pracy przez mieszkańców w firmach związanych z przejściem granicznym. Rolnicy zapowiedzieli odwołanie się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Ruch pojazdów na tym polsko-ukraińskim przejściu został przywrócony. We wtorek na wyjazd z kraju czeka około 120 tirów w trzykilometrowej kolejce. Szacowany czas do odprawy wynosi około 5 godzin.
Tydzień temu w Dorohusku wojewoda Krzysztof Komorski spotkał się z protestującymi rolnikami i przedsiębiorcami z woj. lubelskiego, którzy apelowali o zawieszenie protestu rolników przed przejściem z Ukrainą w Dorohusku ze względu na straty ponoszone przez nich w wyniku blokady granicy. Głównie chodzi o firmy obsługujące obrót towarowy między Polską a Ukrainą, np. o agencje celne, kantory, firmy transportowe, magazyny, składy celne, a także o eksporterów i importerów.
Na drogach do przejść granicznych z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem 9 lutego 2024 roku rozpoczęły się protesty rolników. Ich główne postulaty to likwidacja zielonego ładu i zablokowanie importu produktów rolnych z Ukrainy.