Wójt gminy zdecydował o rozwiązaniu protestu rolników na granicy w Dorohusku (Lubelskie). Ruch pojazdów został już przywrócony. Protestujący zapowiedzieli odwołanie się od tej decyzji.
Od 9 lutego na drogach do przejść granicznych z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem protestują rolnicy. Ich główne postulaty to likwidacja zielonego ładu i zablokowanie importu produktów rolnych z Ukrainy.
Wydałem decyzję o rozwiązaniu protestu rolników przed przejściem w Dorohusku ze względu na straty przedsiębiorców z naszego regionu, jak i ze względu na mieszkańców, bo jest bardzo duże ryzyko utraty przez nich pracy w różnego rodzaju firmach związanych z przejściem granicznym. Tym bardziej że protest nie przynosi żadnego efektu - powiedział wójt gminy Dorohusk Wojciech Sawa.
Przedstawiciel gminy ogłosił rolnikom informację o rozwiązaniu zgromadzenia. W ciągu 72 godzin zostanie im ona przekazana na piśmie. Protestujący mają 7 dni na odwołanie się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Przewodniczący protestu rolników w Dorohusku Marcin Wilgos już zapowiedział, że złoży odwołanie w tej sprawie. Nie odwołując się, wychodziłoby na to, że godzimy się na decyzję wójta - dodał.
Komisarz Ewa Czyż z chełmskiej policji przekazała, że ruch na granicy został już przywrócony, a rolnicy mają czas do godz. 18.00 na posprzątanie miejsca zgromadzenia.
Podczas rozchodzenia się uczestników protestu doszło do zapalenia się kilku bel słomy, które znajdowały się w miejscu manifestacji. Przyjechała straż pożarna i ugasiła ogień - powiedziała policjantka.