Zarzuty zabójstwa i pięciokrotnego usiłowania zabójstwa usłyszał 19-latek podejrzany o atak w domu dziecka w Tomisławicach w Łódzkiem. Jak poinformowała prok. Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu, mężczyzna przyznał się do winy.
Podejrzany przyznał się do tego, że użył noża i popełnił zabójstwo. Przyznał się także i potwierdził znajomość z pokrzywdzoną - powiedziała prok. Szkilnik. Jak dodała, na teren budynku domu dziecka 19-latek wszedł przez okno.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
Do ataku w domu dziecka doszło przedwczoraj wieczorem. W zdarzeniu zginęła 16-latka, a pięć osób trafiło do szpitala.
Jak ustaliła dziś dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka, dwaj chłopcy ranieni przez 19-letniego nożownika zostaną w szpitalu co najmniej do poniedziałku.
Dwóch nastolatków - w wieku 13 i 14 lat - ma ogromną traumę w wyniku ataku nożownika. Ich stan zdrowia został ustabilizowany i nie ma zagrożenia życia.
Dziś nie było już potrzeby wykonywania dodatkowych zabiegów medycznych u pacjentów.
Do ataku nożownika doszło w domu dziecka w miejscowości Tomisławice w powiecie sieradzkim we wtorek ok. godziny 23. Mężczyzna z nożem w ręku wszedł do placówki i zaczął atakować dzieci i wychowawców. Następnie uciekł. Po godzinie został zatrzymany przez policję 2 km dalej, w swoim domu. Wstępnie w rozmowie z policjantami przyznał się do dokonania zabójstwa.
W ataku zginęła 16-letnia Oliwia, jej koledzy i wychowawczyni zostali ranni. Podejrzanym jest 19-letni Daniel. Miał ją zabić z powodu zawodu miłosnego.