Od poniedziałkowego popołudnia mieszkańcy łódzkiej kamienicy przy al. 1 Maja 23, której ściana runęła w sobotę, mogą indywidualnie rozmawiać z przedstawicielami miasta i inwestora. Na dworcu Łódź Fabryczna zorganizowano punkt informacyjny, w którym dyżuruje radca prawny. W katastrofie nikt nie zginął, ale wielu ludzi straciło dorobek życia. Stało się to w momencie przechodzenia pod ziemią tarczy drążącej tunel kolejowy.
Miejsce katastrofy budowlanej odwiedziła reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka, która donosi, że frontowe wejście do kamienicy jest zamknięte i zasłonięte czarną folią. Pilnuje go ochroniarz.
Obecnie trwają próby ocalenia budynku przez wtłaczanie pod ziemię betonu. Ma to ustabilizować grunt i wzmocnić kamienicę. Być może wtedy będzie można wejść na teren po katastrofie.
To byłaby dobra informacja dla mieszkańców, bo na razie stracili wszelką nadzieję na odzyskanie choćby części swoich rzeczy.
Mój cały duży pokój jest zawalony, pęknięte są belki. Wszystko leży w gruzach - powiedział Piotr Borysławski, jeden z lokatorów kamienicy przy al. 1 Maja 23, który zajmował mieszkanie na parterze, właśnie od tej strony, gdzie runęła ściana.
Mężczyzna powiedział RMF FM, że był na podwórku kamienicy 10 minut po zawaleniu się części ściany. Widziałem swoje rzeczy, widziałem swoją szafę, którą dopiero kupiłem (...) Łzy się cisnęły. Sobota to była tragedia, żona płakała całą noc - powiedział łodzianin. Tak samo sąsiedzi, z którymi miałem kontakt, którzy też stracili cały dobytek. To też była porażka - dodał poszkodowany.
Rozmówca Agnieszki Wyderki przyznał, że przed profilaktyczną przeprowadzką do hotelu nikt z lokatorów nie myślał o tym, żeby wynieść z mieszkań najcenniejszy sprzęt.
Każdy myślał, że wrócimy - wyjaśnił, potwierdzając, że wykonawca nie proponował żadnego magazynu, w którym można by ulokować np. sprzęt rtv czy agd.
To są stare budynki, one mają po 100 lat. Stoją na samej ziemi, nie mają żadnej podmurówki, nie mają żadnej piwnicy. To była kwestia czasu, że coś takiego się stanie. Stało się u nas po raz pierwszy i nie wiem, jak będzie dalej - podsumował Borysławski.
Łodzianin dodał, że mieszkańcy chcieliby przeszukać gruzowisko nie w poszukiwaniu telewizorów czy innych tego typu rzeczy, ale starych zdjęć lub podobnych artefaktów, z którymi wiążą ich sentymentalne wspomnienia, a których nie da się odkupić.
Pomoc prawną poszkodowanym mieszkańcom zadeklarował inwestor - PKP PLK.
Od poniedziałku na pewno do piątku na dworcu Łódź Fabryczna działa punkt informacyjny, gdzie dyżuruje radca prawny. Odpowiada on na pytania poszkodowanych z kamienicy.
Budowa jest ubezpieczona od ryzyk i szkód, w tym wszystkie lokale, które zostały uszkodzone - podkreślił radca prawny Michał Twardowski, z którym rozmawiała reporterka RMF FM.
Każde zgłoszenie do ubezpieczyciela powinno obejmować dane osobowe, wyjaśnienie, czy jest się właścicielem mieszkania, czy jego najemcą, w jakich rzeczach upatruje się uszkodzeń, co tą szkodę stanowi, jakieś informacje dotyczące, ewentualnie, sposobu wypłaty odszkodowania - powiedział ekspert.
Czy mieszkańcy muszą przedstawić jakąś dokumentację dotyczącą tego, co było w pokojach, gdzie runęła ściana? - pytała Twardowskiego Agnieszka Wyderka.
Byłoby to wskazane. Doświadczenie pokazuje, że im lepiej udokumentowane to, co znajdowało się w lokalu, który był dotkniętymi szkodami, tym łatwiejsze jest przepracowanie sprawy - przyznał radca prawny.
Zanim tarcza "Katarzyna" zaczęła drążyć tunel pod tymi budynkami, zrobiono ich inwentaryzację. Wykonano także zdjęcia mieszkań, pęknięć i innych uszkodzeń kamienic. Dzięki temu mieszkańcom powinno być łatwiej starać się o odszkodowanie. Jednak rodzinnych pamiątek już nie da się wycenić.
Punkt informacyjny dla mieszkańców ze zniszczonej kamienicy czynny jest codziennie od 8 do 16.
Katastrofa łódzkiej kamienicy przy al. 1 Maja 23 zaczęła się w piątek. Wtedy w jednym z mieszkań na parterze zapadła się podłoga. Później było już tylko gorzej. W kolejnych godzinach zawalił się fragment ściany, a w sobotę, tuż przed godz. 13, runęła duża część ściany od strony podwórza.
Na szczęście, nikogo z 63 lokatorów nie było wtedy w domu, ponieważ na czas przechodzenia pod budynkami maszyny drążącej TBM lokatorzy są relokowani do hotelu, a na straży ich dobytku czuwa ochrona wynajęta przez inwestora.
Widziałam z okna, jak stropy powoli zaczęły się uginać, a potem nie minęły 3 minuty, jak wszystko runęło - powiedziała w rozmowie z PAP mieszkanka sąsiedniej kamienicy.
W opinii inwestora jeszcze przed rozpoczęciem prac budynek przy al. 1 Maja był w nie najlepszym stanie technicznym; jest to kamienica z początku XX wieku, pozbawiona podpiwniczenia i solidnych fundamentów.
Prace związane z drążeniem tunelu są tymczasowo wstrzymane.
Tunel średnicowy połączy Dworzec Fabryczny w Łodzi ze stacjami Łódź Kaliska (kierunek Sieradz, Kalisz) i Żabieniec (kierunek Kutno, Łowicz). Ma skrócić czas przejazdu pociągów na trasie Warszawa - Poznań i Wrocław.
7,5-kilometrowy tunel dzieli się na dwie części. Dwutorowy odcinek od Łodzi Fabrycznej do Kozin drąży większa z dwóch tarcz - "Katarzyna". Cztery jednotorowe tunele na zachód od przystanku Koziny kopie mniejsza tarcza - "Faustyna".
Według najnowszego harmonogramu budowa ma się zakończyć w czerwcu przyszłego roku. Pociągi mają jechać pod Łodzią od grudnia 2026 r.